02 Wrz 2014, Wto 19:41, PID: 409784
problem: nieśmiałość,pesymizm,agresja,fobia społeczna/szkolna,uzależnienie od narkotyków,tłumienie uczuć,brak perspektyw,brak marzeń,
"Umysł jest jak spadochron,przydaję się do czegoś tylko wtedy, gdy jest otwarty"
Od kiedy pamiętam zawsze czułem się bardzo nerwowo gdy wychodziłem do ludzi(szczególnie sam),było to moją udręką przez wiele lat, ale jako dzieciak z pasją jakoś umiałem się odnaleźć choć sam nie wiem skąd miałem tyle sił w sobie,myślę że im mniej jesteśmy świadomi pewnych rzeczy tym nam lżej w duszy.
Przyszedł czas gimnazjum,chyba dla każdego były to wielkie zmiany u mnie także,ale coś się zmieniło...czemu czuje się spięty?dlaczego ręce mi się pocą?za dużo witaminy C ,że mam tyle sliny w ustach i muszą ją przełykać co pare sek?Czemu czuję się gorszy od innych i czuję lęk?
Asertywny?Daj spokój!Już w 2 gim spalałem 15 papierosów na dzień,złamałem przysięgę osobistą,że nie chcę skończyć jak ojciec alkoholik i pić a jednak to zrobiłem bez poczucia winy...
Niedługo po tym poznaję nieciekawe towarzystwo kultywujące Panią Mary Jane.
Przepraszam...Gdzie moje ostatnie 3-4 lata?Czy ja spałem?
-mówi to osobą zaczynająca przygodę z medytacją i duchownością
Wtedy tylko jedna myśl która zmieniła wszystko,dwa słową mające naprawdę dużą moc.Chcesz coś zmienić?Użyj ich..brzmią one:"NIGDY WIĘCEJ!"
Wtedy zacząłem obserować siebie,swoją osobowość oraz mechanizmy ego.Palenie coś zmieniło,wchodziłem w to głębiej,odkryłem źródło,to dlatego ograniczam wyjśćie z domu do minimum ponieważ wpłyneło to na moją wrażliwość.
Maj/Czerwiec 2014
Zagłębiam się w rozwój osobisty,czytam wszystko,od motywacji przez pewność siebie aż po prawo przyciągania.
Staram się to praktywować,idzie mi kulawo wracam skąd wcześniej przyszedłem(fobia i nieśmiałość) i znów pale ale w mniejszych dawkach.
Początek Lipca
Wstaję rano,czuje się inaczej,czuję miłość,błogość i wolność,gdy ide ulicą czuję się pewnie,gadam z paroma obcymi osobami które spotykam po drodze,a przede wszystkim...CZUJĘ SIĘ SOBĄ
tak mijają dni,potem wszystko wraca ale kontrola na szczęście większa.
Dni mijają na odszukaniu siebie...
Połowa Lipca
Drugi raz skończyłem książkę Rafała Kołodzieja "Uwolnij Pewność Siebie"
i zaczynam praktykować wszystkie rady,medytować codziennie,stawiać sobie codzienne wyzwania takie jak podchodzenie do obcych ludzi i rozmowa,gwizdanie idąc ulicą i różne inne sztuczki.Zaczynam takżę prowadzić zdrowy tryb życia,zero marihuany,alkoholu i papierosów,przykładam się do życia rodzinnego,obowiązków,zainteresowań,uwodzenia,rozwoju duchowego,fizycznego i oczywiście psychicznego.
#TU I TERAZ#
Mamy 2 września,jestem właśnie po pierwszych lekcjach w tym roku i już zdążyłem pogadać z co najmniej połową klasy.Jak się czuję?nie czuję się obserwowany dlatego w końcu mogę chodzić ze słuchawkami na uszach i śpiewać idąc ulicą.Czuję się silny i pewny,często jak gdzieś jestem na przystanku czy w innym miejscu publicznym ucinam sobie pogawędkę z osobą znajdującą sie obok.Wiem że nic ani nikt mnie nie złamie.Mam dystans do siebie i czasami żartuje sobie z siebie .Przedewszystkim czuję,że mogę osiągnąć dużo,dużo więcej.
Nie po to napisałem tą opowiastkę, żeby się pochwalić tym czego dokonałem,ujawniłem to po to byś Ty,drogi Fobiku czy kimkolwiek Jesteś,zdał/ła sobie sprawę,że możesz wszystko zmienić na lepsze ale ludzie,książki,poradniki wzkażą Ci tylko kierunek pamiętaj o tym,to Ty odpowiadasz za siebie,wiara czyni cuda i musisz chcieć wierzyć że coś zmienisz,skoro mi się udało to czemu tobie ma się nie udać?Przy okazji,szukaj,odkrywaj,poznawaj i BAW SIĘ !
Pewnie trochę błędów jest ale pisane spontanicznie pod wpływem emocjii więc zostawie tak jak jest.
Pozdrówki ![/b]
"Umysł jest jak spadochron,przydaję się do czegoś tylko wtedy, gdy jest otwarty"
Od kiedy pamiętam zawsze czułem się bardzo nerwowo gdy wychodziłem do ludzi(szczególnie sam),było to moją udręką przez wiele lat, ale jako dzieciak z pasją jakoś umiałem się odnaleźć choć sam nie wiem skąd miałem tyle sił w sobie,myślę że im mniej jesteśmy świadomi pewnych rzeczy tym nam lżej w duszy.
Przyszedł czas gimnazjum,chyba dla każdego były to wielkie zmiany u mnie także,ale coś się zmieniło...czemu czuje się spięty?dlaczego ręce mi się pocą?za dużo witaminy C ,że mam tyle sliny w ustach i muszą ją przełykać co pare sek?Czemu czuję się gorszy od innych i czuję lęk?
Asertywny?Daj spokój!Już w 2 gim spalałem 15 papierosów na dzień,złamałem przysięgę osobistą,że nie chcę skończyć jak ojciec alkoholik i pić a jednak to zrobiłem bez poczucia winy...
Niedługo po tym poznaję nieciekawe towarzystwo kultywujące Panią Mary Jane.
Przepraszam...Gdzie moje ostatnie 3-4 lata?Czy ja spałem?
-mówi to osobą zaczynająca przygodę z medytacją i duchownością
Wtedy tylko jedna myśl która zmieniła wszystko,dwa słową mające naprawdę dużą moc.Chcesz coś zmienić?Użyj ich..brzmią one:"NIGDY WIĘCEJ!"
Wtedy zacząłem obserować siebie,swoją osobowość oraz mechanizmy ego.Palenie coś zmieniło,wchodziłem w to głębiej,odkryłem źródło,to dlatego ograniczam wyjśćie z domu do minimum ponieważ wpłyneło to na moją wrażliwość.
Maj/Czerwiec 2014
Zagłębiam się w rozwój osobisty,czytam wszystko,od motywacji przez pewność siebie aż po prawo przyciągania.
Staram się to praktywować,idzie mi kulawo wracam skąd wcześniej przyszedłem(fobia i nieśmiałość) i znów pale ale w mniejszych dawkach.
Początek Lipca
Wstaję rano,czuje się inaczej,czuję miłość,błogość i wolność,gdy ide ulicą czuję się pewnie,gadam z paroma obcymi osobami które spotykam po drodze,a przede wszystkim...CZUJĘ SIĘ SOBĄ
tak mijają dni,potem wszystko wraca ale kontrola na szczęście większa.
Dni mijają na odszukaniu siebie...
Połowa Lipca
Drugi raz skończyłem książkę Rafała Kołodzieja "Uwolnij Pewność Siebie"
i zaczynam praktykować wszystkie rady,medytować codziennie,stawiać sobie codzienne wyzwania takie jak podchodzenie do obcych ludzi i rozmowa,gwizdanie idąc ulicą i różne inne sztuczki.Zaczynam takżę prowadzić zdrowy tryb życia,zero marihuany,alkoholu i papierosów,przykładam się do życia rodzinnego,obowiązków,zainteresowań,uwodzenia,rozwoju duchowego,fizycznego i oczywiście psychicznego.
#TU I TERAZ#
Mamy 2 września,jestem właśnie po pierwszych lekcjach w tym roku i już zdążyłem pogadać z co najmniej połową klasy.Jak się czuję?nie czuję się obserwowany dlatego w końcu mogę chodzić ze słuchawkami na uszach i śpiewać idąc ulicą.Czuję się silny i pewny,często jak gdzieś jestem na przystanku czy w innym miejscu publicznym ucinam sobie pogawędkę z osobą znajdującą sie obok.Wiem że nic ani nikt mnie nie złamie.Mam dystans do siebie i czasami żartuje sobie z siebie .Przedewszystkim czuję,że mogę osiągnąć dużo,dużo więcej.
Nie po to napisałem tą opowiastkę, żeby się pochwalić tym czego dokonałem,ujawniłem to po to byś Ty,drogi Fobiku czy kimkolwiek Jesteś,zdał/ła sobie sprawę,że możesz wszystko zmienić na lepsze ale ludzie,książki,poradniki wzkażą Ci tylko kierunek pamiętaj o tym,to Ty odpowiadasz za siebie,wiara czyni cuda i musisz chcieć wierzyć że coś zmienisz,skoro mi się udało to czemu tobie ma się nie udać?Przy okazji,szukaj,odkrywaj,poznawaj i BAW SIĘ !
Pewnie trochę błędów jest ale pisane spontanicznie pod wpływem emocjii więc zostawie tak jak jest.
Pozdrówki ![/b]