03 Cze 2013, Pon 0:54, PID: 353222
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03 Cze 2013, Pon 1:04 przez Katrin.)
Witajcie.Dawno mnie to nie było i miło mi Was znowu widzieć choć same nowe i młode osoby a ja no cóż już taki dinozarum.Jak coś napiszę zle to mnie poprwcie Otóż zmierzam do tego,iż wyszłam z domu po dwóch latach dosłownie,nawet zakupy robił mój mąż.Jednak zaczynało nam to nie wystarczać czyli zarobki męża i się przemogłam.Wyobrazcie sobie że ja nagle wyszłam z domu i poszłam do pracy!Powiecie cud ? Nie wszystko załatwiałam przez internet i telefon.Nagle zadzwonili z pozytywną odpowiedzią na moje CV i musiałam siłą rzeczy wyjść z domu co było nie lada wyzwaniem bo praca się trafiła na drugim końcu miasta.Ludzie co ja za cyrki odstawiałam aby tam w ogóle dojechać to chyba tylko my wiemy.Panicznie boję się środków komunikacji miejskiej.Wsiadałam,wysiadałam po kilka razy nim dojechałam,wystarczyło w moim mniemniu że ktoś na mnie głupio popatrzył.Totalny szok i tak miałam przez miesiąc może.A teraz pracuje już rok jest super choć nie do końca bo jestem jak koń z klapkami na oczach.W pracy się nikogo nie boję,autobusem nawet jezdże ale właśnie tylko tym jednym w inny już nie wsiądę.To samo jest z zakupami,które robi mój małżonek.Mały sklep może być ale super market to dla mnie horror.Ale dumna jestem z tego że choć mam te klapki na oczach ale pracuję i już jest coraz mniej sytuacji,których się boję i proszę Boga aby chociaż tak zostało bo jest jeszcze mnóstwo miejsc co się ich boję i to dostaje napady panicznego lęku, strasznie boję się innych ludzi.Ale daję jakoś radę i moja recepta jest tak-praca.Wyjdz z domu a pomimo problemów poradzisz sobie zobaczysz Pozdrawiam.