fox-1 napisał(a):to nie zawsze tak jest, Hircyn... lepiej się niekiedy zastanowic i dobrze przemyślec jakąś sprawę, niż potem palnąc głupotę jakąś...
Gorzej jak te przemyślenia przechodzą w paraliż i w efekcie nic się nie mówi tylko ciągle zastanawia co by tu powiedzieć żeby było ok. Ale wszystko się wydaje be więc siedzi się cicho i tylko odpowiada: tak, noo! też mi się tak wydaje, nie, hmm, mmm itp.
Kiedyś mój nauczyciel opier*olił mojego kolegę że gada głupoty i podał mnie za przykład: "zobacz, Michał się 10 razy zastanowi zanim coś powie, a ty ciągle pierd*lisz głupoty". Teraz to już jest cały ciąg i cykl niekończącego zastanawiania się
Własnie, ja tez wolę mówić za mało. Jak komuś coś powiem o słowo za dużo, to czuje się winna i obwiniam się za to, ze zdradziłam samą siebie, zdradziłam moje myśli i plany..ehh wiem- to głupie ;[
jak to się człowiek zawsze czegoś nowego uczy...
umówiłem się pod szkołą z taką dziewczyną, żeby mi książki odsprzedała do drugiej klasy... a że padało, to podwiózł mnie tato autem (jak dojechaliśmy, już tylko leciutko kropiło)...
poczekałem parę minut i przyszła... taka sobie nawet - skłaniająca się w stronę ładniejszej niż brzydszej...
podeszła-przywitaliśmy się, obejrzałem książki, było ok... zapłaciłem-pogadaliśmy sobie jeszcze o jej przyszłości (dostała się na studia)...
wróciłem do taty, powiedziałem jak było... a on przytoczył mi potężną listę rzeczy, którą zrobiłem nie tak...
od razu zaznaczam, że nie byłem zainteresowany kolejnym podrywem - chciałem kupic książki, ale jednak teraz "pluję sobie w brodę", bo mogłem je kupic efektowniej, a nawet 'wywalczyc' zniżkę... ewentualnie zdobyc pannę na kilka dni...
i tu lista błędów - do przeanalizowania i wykorzystania nadaje się również i dla Was...
1. nawet się nie przedstawiłem - to podstawowy błąd... niby było takie "hej-hej", bo transakcja miała byc błyskawiczna, ale nawet jeśli, to wypada... nawet nie chce mi się szukac jej na ence, a próbowałem - coś nie za bardzo mogłem, bo takie tamte zdjęcia niepodobne były...
2. nie wziąłem żadnego kontaktu... a jutro dni miasta, więc jarmarki były by... no i sami wiecie, spacery itp.
3. nawet nie zauważyłem, a wytknął mi to tatuś, że kilka razy mimowolnie gładziła się po włosach (widoczna oznaka zainteresowania kobiety)...
4. żeby nie było, ja oczywiście zastosowałem swój zalotny uśmieszek nr 7 już na samym początku, a że wiem jednak, jak prowadzic rozmowę, to po minucie już wiedziałem, że sama nie odejdzie... tu błąd-nie zarzuciłem żadnym fajnym textem ani nie poruszyłem żadnego tematu z typu "dziewięcdziesięcioprocentowców"...
5. czyli z tego co wyżej, wynika, że postawa była wzorowa, ale nie było tekstu...
6. to ja powiedziałem, że muszę już iśc... sama by pewnie siedziała z godzinę, ale na mnie tato czekał...kolejny błąd...on wie, o co biega, nawet by nie dał po sobie poznac (siedział w aucie 100m dalej), że mnie zna i dałby wolną rękę... a ja obejrzałem książki, zapłaciłem, pogadałem, poszedłem... i zrobiłem to JA, który na pstryknięcie palcem ma "wianuszek" wokół siebie...
mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa... tylko mnie nie kamienujcie... ja już wnioski wyciągnąłem i wiem, czego następnym razem nie będę robił...
bo chociaż nawet nie myślałem o czymś więcej, to czemu miałbym sobie nie potrenowac czy poprubowac? ewentualnie miałbym z kim pójśc na stragany...
rumbajło napisał(a):jestem nieśmiały, nie mam dziewczyny, mam seks, kiedy chcę. Brunetki, blondynki, rude, białe, Murzynki, Azjatki, wszystkie moje. dzięki internetowi
to, że sobie trzepiesz wcale nie znaczy, że doświadczasz sexu... przykro mi, ale my tu skłaniamy się bardziej ku sferze uczuc, a nie zwierzęcych potrzeb (i metod ich zaspokajania), do których się przed chwilą przyznałeś...
skoro tak sam się zaspokajasz, to może w takim razie nie potrzeba Ci dziewczyny? a jak stanie się coś w Twoim życiu ważnego, będziesz to mógł powiedziec swojemu pluszowemu misiowi, który jest z Tobą "od zawsze", bądź swojej ulubionej Azjatce, która zalotnie uśmiechac się będzie do Ciebie zza ekranu...
w jakim sensie? czy chore jest to, że chcę miec jak najwięcej kontaktów z płcią piękniejszą, aby potem, jak już przyjdzie rozmawiac z Tą Jedyną - nie spalic się?
a traktowanie takiej rozmowy jak treningu wcale nie obraża kobiet, które przecież w żaden sposób nie wykorzystuję...
Sprawda wyglada tak trzeba byc milym romantycznym itp ale przedewszytkims trzeba byc soba... a nie korzystac z jakis wyprawcowanych zagrywek. Bo kierownie sie schematami w realcjach miedzy ludzkich jest zle
Koleś napisał(a):Sprawda wyglada tak trzeba byc milym romantycznym itp ale przedewszytkims trzeba byc soba... a nie korzystac z jakis wyprawcowanych zagrywek. Bo kierownie sie schematami w realcjach miedzy ludzkich jest zle
Miłym, romantycznym i jednocześnie przebojowym, który idzie z duchem czasu.
Poza tym bycie sobą nie oznacza zawsze sukcesu w relacjach damsko-męskich.