26 Maj 2011, Czw 20:11, PID: 255903
Unikanie znajomych to mój „ulubiony” sport, i myślę, że mógłbym być w reprezentacji Polski.
Oczywiście zależy jaki typ znajomych, jak taki co to widuję i powinni być mi teoretycznie obojętni a kultura wymaga jakiegoś zagajenia a ja akurat nie mam najmniejszej ochoty z kimkolwiek gadać ( no i po co lepiej siedzieć w domu i patrzeć w ścianę żal ) to najlepszą opcją jest ściema z komórką, pisanie smsów i udawanie rozmowy przecież zwalnia człowiek z jakichkolwiek normalnych zachowań i można tylko odkiwać głową
A co do znajomych (albo raczej byłych, bo ich już niewiele zostało) z którymi teoretycznie mam/miałem, dobry kontakt to notoryczne unikanie spotkań, wspólnego wyjścia czy nawet głupiej rozmowy mimo że tak naprawdę chce się tego towarzystwa, wynika pewnie z tego ze porównuję swoją sytuację do innych a tam życie w pełni (rodzina, dom, fajna praca etc) po czym człowiek czuje się zdołowany, niedopasowany i ogólnie dupowaty więc włącza się naturalny odruch obronny i zaczynam unikać takich sytuacji.
Pewnie jedyny wyjściem z takiej sytuacji jest zmiana stosunku do samego siebie, ale jak to zrobić jak jedną z przyczyn tego stosunku jest właśnie brak znajomych wiec pojawia się błędne koło.
Oczywiście zależy jaki typ znajomych, jak taki co to widuję i powinni być mi teoretycznie obojętni a kultura wymaga jakiegoś zagajenia a ja akurat nie mam najmniejszej ochoty z kimkolwiek gadać ( no i po co lepiej siedzieć w domu i patrzeć w ścianę żal ) to najlepszą opcją jest ściema z komórką, pisanie smsów i udawanie rozmowy przecież zwalnia człowiek z jakichkolwiek normalnych zachowań i można tylko odkiwać głową
A co do znajomych (albo raczej byłych, bo ich już niewiele zostało) z którymi teoretycznie mam/miałem, dobry kontakt to notoryczne unikanie spotkań, wspólnego wyjścia czy nawet głupiej rozmowy mimo że tak naprawdę chce się tego towarzystwa, wynika pewnie z tego ze porównuję swoją sytuację do innych a tam życie w pełni (rodzina, dom, fajna praca etc) po czym człowiek czuje się zdołowany, niedopasowany i ogólnie dupowaty więc włącza się naturalny odruch obronny i zaczynam unikać takich sytuacji.
Pewnie jedyny wyjściem z takiej sytuacji jest zmiana stosunku do samego siebie, ale jak to zrobić jak jedną z przyczyn tego stosunku jest właśnie brak znajomych wiec pojawia się błędne koło.