09 Lip 2008, Śro 19:18, PID: 42315
Trudno mi ocenić czy mam problemy religijne przez fobie. Nie chodzę do kościoła. Co jest głównym powodem nie jestem pewien. Może kontakt z dużą ilością ludzi. Co jest idiotyzmem, młodzież przygotowująca się do bierzmowania musi chodzić do kościoła żeby do tego sakramentu przystąpić bo rodzice im każą. I w kościele się nudzi. Mam przykre wspomnienia ze spotkań przygotowujących do bierzmowanie. Z drugiej strony nie czuję potrzeby chodzenia co tydzień do kościoła. Kiedyś chodziłem bo musiałem, rodzice mi kazali chociaż ojciec chodził od święta. Skończyłem 18 lat i nie muszę więc nie chodzę. Nie przystępuję też do spowiedzi ani do komunii. Spowiedź wydaje mi się bez sensu. Dlaczego mam opowiadać co zrobiłem jakiemuś obcemu facetowi. Jeśli Bóg chce i wie, że żałuję to grzechy i tak mi odpuści, no nie? Poza tym są rzeczy, które oficjalnie uznawane są przez kościół za grzech, a ja nie żałuję ich popełnienia. Trochę odbiegłem od tematu ale wiele, rzeczy w Kościele wydaje mi się bez sensu. Coś jest grzechem, a za chwilę stwierdzą, że jednak nie. Pieczątki za spowiedź przed bierzmowaniem. Zbieranie jakiś obrazków na dowód obecności na mszy itp.