07 Paź 2021, Czw 13:50, PID: 849203
(07 Paź 2021, Czw 11:56)Galadriela napisał(a): Dlaczego uważasz, że czymś ją obraziłeś?
Miałeś optymalną sytuację, podaną jak na tacy, żeby pociągnąć ten „żart” i zaprosić dziewczynę na kawę. Po wyjściu z pokoju trzeba było zagadać coś w stylu „teraz nie pozostaje nam nic innego jak pójść razem na kawę, skoro to przeznaczenie”.
Ale rozumiem…fobia.
Nie wykazałeś inicjatywy, ani nawet zainteresowania, milczałeś przez 2 miesiące, więc dziewczyna może nawet Cię nie rozpoznała.
Może spróbuj napisać coś więcej, przypomnij jej tamtą sytuację, dodaj że nie odzywałeś się przez nieśmiałość i skrępowanie. Jeśli faktycznie zależy Ci na kontakcie z nią.
Może nie tyle obraziłem co uraziłem . Takie miałem przynajmniej poczucie. No bo co mogła pomyśleć skoro zostałem postawiony pod ścianą i powinienem ją zaprosić a tego nie zrobiłem. Naprawdę chciałem , ale :
1.Bałem się, że pomyśli , że jestem jakiś niedorozwinięty ( że zabrzmi to na zasadzie :tttteraz nie pozostaje nam nic innego jak ppójść razem na kawę, skoro to pppppprzeznaczenie plus do tego głos przestraszony i przez całe spotkanie zastanawiał bym się czy poszła z litości.)
2.Sam na sam była inną osobą. Do dziś się zastanawiam czy zrobiłem aż tak złe wrażenie, że chciała się mnie jak najszybciej pozbyć czy sama była zestresowana czy nieśmiała. Czy to wgl możliwe , że można być duszą towarzystwa przy rozmowie z inną dziewczyną(w grupie 30 osób ) a przy rozmowie ze mną nic a wcześniej jej się buzia nie zamykała. Ostatecznie stwierdziłem , że nie będę się narzucał. Oczywiście istniała też szansa, że chciała , żebym zrobił to co powinienem czyli zaprosił ją na kawę a jakby się sama odezwała to nie miałbym szans dojść do słowa. Mózg niestety stwierdził, że zrobiłem fatalne wrażenie a brak odpowiedzi na facebooku niestety mnie w tym tylko utwierdził.
Przypomniałem jej gdzie się spotkaliśmy. Gdybym napisał jeszcze raz uzna mnie za desperata albo natręta.
ps dzięki za zainteresowanie