17 Lut 2015, Wto 12:33, PID: 434305
Mam taki sam problem.
Jakakolwiek sprawa do załatwienia powoduje u mnie panikę.
Heh, nawet z promotorem jestem w podobnej sytuacji bo od pół roku mam seminarium a nie pojawiłam się na nim ani razu. Za to teraz po wpis zaliczeniowy muszę iść...
W każdym razie jedyne co mogę Ci poradzić, to pomyśleć sobie, że nie masz wyjścia. Musisz to zrobić. Nie ma odwrotu. Kiedyś trzeba i to kiedyś jest teraz bo nie masz opcji by znowu zwlekać i uciekać od tego. Zrobię to teraz a jutro już nie będę musiał/a o tym myśleć.
Wiem, że to nie brzmi jak zbyt wiele. Na mnie czasami to działa - podkreślam czasami.
Ale inaczej nie wiem jak mogłabym pomóc :-)
Seva
Jakakolwiek sprawa do załatwienia powoduje u mnie panikę.
Heh, nawet z promotorem jestem w podobnej sytuacji bo od pół roku mam seminarium a nie pojawiłam się na nim ani razu. Za to teraz po wpis zaliczeniowy muszę iść...
W każdym razie jedyne co mogę Ci poradzić, to pomyśleć sobie, że nie masz wyjścia. Musisz to zrobić. Nie ma odwrotu. Kiedyś trzeba i to kiedyś jest teraz bo nie masz opcji by znowu zwlekać i uciekać od tego. Zrobię to teraz a jutro już nie będę musiał/a o tym myśleć.
Wiem, że to nie brzmi jak zbyt wiele. Na mnie czasami to działa - podkreślam czasami.
Ale inaczej nie wiem jak mogłabym pomóc :-)
Seva