17 Lut 2015, Wto 14:58, PID: 434335
Ja unikałam załatwiania spraw na uczelni jak tylko mogłam. Jeśli musiałam to starałam się zawsze iść z kimś w tej samej sprawie. Co do kontaktów z promotorem to chodziłam na seminaria jednak tylko kilka razy pytał się o postępy w pisaniu pracy, tak to wszystko chciała załatwiać e mailowo (przyjeżdżał tylko na dwa dni w tygodniu). Teraz w ogóle się zastanawiam dlaczego było to dla mnie takie trudne przecież to nic strasznego załatwiać różne sprawy w dziekanacie, urzędach. Ja wolałam zawsze mieć takie sprawy "z głowy" lub bałam się późniejszych gorszych konsekwencji nie załatwienia czegoś w terminie. Większy problem jest z szukaniem pracy... Nie mam już siły i chyba będę musiała się poddać.
Co do szukania pracy przez UP to zgadzam się z Zas. Stanowisko stażowe obstawione są już kilka godzin po ogłoszeniu, albo niby było 20 miejsc stażowych w UM a na stronie żadnej informacji i niby już wszystkie skierowania wydane... Chyba trzeba zamieszkać w urzędzie, żeby na cokolwiek się załapać. Do tego na staż (układanie papierków, adresowanie kopert) chcą wykształcenie kierunkowego i doświadczenia. Wydaje mi się, że staż jest dla ludzi bez doświadczenie ale jak wiadomo lepiej mieć od razu wykwalifikowaną tanią siłę roboczą.
Co do szukania pracy przez UP to zgadzam się z Zas. Stanowisko stażowe obstawione są już kilka godzin po ogłoszeniu, albo niby było 20 miejsc stażowych w UM a na stronie żadnej informacji i niby już wszystkie skierowania wydane... Chyba trzeba zamieszkać w urzędzie, żeby na cokolwiek się załapać. Do tego na staż (układanie papierków, adresowanie kopert) chcą wykształcenie kierunkowego i doświadczenia. Wydaje mi się, że staż jest dla ludzi bez doświadczenie ale jak wiadomo lepiej mieć od razu wykwalifikowaną tanią siłę roboczą.