10 Paź 2017, Wto 20:47, PID: 713091
Aż przypomniało mi się jak przed laty miałem staż w polskiej ambasadzie w pewnym kraju. Bezpośrednio podlegałem miejscowej pani konsul, która była wymagająca (co akurat złe nie jest), a przy tym kapryśna, wiecznie narzekająca i patrząca na wszystkich z pewnego rodzaju wyższością. Też przejmowałem się długo, że mnie nie lubi (choć trudno powiedzieć czy tak faktycznie było), że pewnie widzi, iż jestem jakiś dziwny, że to moja wina itp. itd.. Z czasem jednak zacząłem mieć wylane na jej humorki i to znacznie poprawiło sytuację Teraz nawet miło wspominam ten mój epizod z dyplomacją, zwłaszcza że wino mieli tam tak dobre jak nigdzie
Odnosząc się jednak do Twojej sytuacji: ja szukałbym nowej pracy. Oczywiście nie rzucałbym od razu tej bieżącej (dla zachowania płynności finansowej, jak słusznie zauważył użytkownik jabłecznik), ale jednak podejmowałbym kroki w tym kierunku. Możliwe że Blank ma rację i nie da się każdego lubić, ale na pewno można mieć z każdym przynajmniej poprawne relacje. Moim zdaniem jest to zresztą warunek konieczny, aby prawidłowo wykonywać swoje obowiązki. Dlatego skoro sytuacja wygląda patologicznie to myślę, że nie ma sensu kruszyć kopii. Nie wiadomo co tej kobiecie się nie podoba i trudno powiedzieć czy w ogóle da się zmienić jej nastawienie. Oczywiście można zachować się asertywnie i się postawić, ale po co? Sprawa chyba już wystarczająco napsuła Ci nerwów, aby jeszcze dalej w nią brnąć. Pracowników w branży handlowej obecnie brakuje, a Ty masz już doświadczenie z pracy w sklepie. Tak więc w jakim celu to znosić? Uciekaj z tej dżungli z mobbingiem, szkoda zdrowia. Wbrew temu co niektórzy mówią, ucieczka często jest rozwiązaniem, a nierzadko nawet najlepszym.
Odnosząc się jednak do Twojej sytuacji: ja szukałbym nowej pracy. Oczywiście nie rzucałbym od razu tej bieżącej (dla zachowania płynności finansowej, jak słusznie zauważył użytkownik jabłecznik), ale jednak podejmowałbym kroki w tym kierunku. Możliwe że Blank ma rację i nie da się każdego lubić, ale na pewno można mieć z każdym przynajmniej poprawne relacje. Moim zdaniem jest to zresztą warunek konieczny, aby prawidłowo wykonywać swoje obowiązki. Dlatego skoro sytuacja wygląda patologicznie to myślę, że nie ma sensu kruszyć kopii. Nie wiadomo co tej kobiecie się nie podoba i trudno powiedzieć czy w ogóle da się zmienić jej nastawienie. Oczywiście można zachować się asertywnie i się postawić, ale po co? Sprawa chyba już wystarczająco napsuła Ci nerwów, aby jeszcze dalej w nią brnąć. Pracowników w branży handlowej obecnie brakuje, a Ty masz już doświadczenie z pracy w sklepie. Tak więc w jakim celu to znosić? Uciekaj z tej dżungli z mobbingiem, szkoda zdrowia. Wbrew temu co niektórzy mówią, ucieczka często jest rozwiązaniem, a nierzadko nawet najlepszym.