04 Sty 2015, Nie 21:46, PID: 428306
Wiem,że tu potrzeba rozmowy,ale boję się tego.Nie wiem jak mam to zrobić,czy powinienem im to wygarnąć wszysto,że to w lwiej części im zawdzięczm tą fobię i zeby się w końcu ode mnie odwalili i przestali użelać,żebym w końcu zaczął żyć własnym życiem?Chciałbym,żeby ktoś mnie czasem kopnął w tą du@E i zmusił do działania.Kiedyś myślałem,że granie na komputerze to wszystko co mi do życia potrzeba,ale teraz widzę,że teraz czegoś mi faktycznie brakuje.Chyba kontaktu z drugim człowiekiem.Chciałbym iść do pracy,ale przecież wiadomo,że trudno jest cokolwiek znaleźć.W dodatku cały czas mam myśli,że są tysiace lepszych ode mnie,czemu ktoś miałby mnie zatrudnić?No i nawet nie wiem jak mam się zabrać do szukania tej pracy.Ojciec jeździ ze mną do psychologa,ale siedzi na korytarzu,wcześniej wchodził tam po mnie i jeszcze rozmawiał z tym psychologiem o czymś,ale teraz juz nie,więc w sumie jeździł z początku i tak już zostalo.I w ogóle strasznie mnie denerwuje.Gdy wychodzę od niej to często mówi:,,no i co ona ci tam klepała?''No i jak ja mam być normalny,i wyjść z tego,skoro on tak do tego podchodzi?W ogóle myślę,że nie zależy mu na tym,żebym z tego wyszedł,tylko,żeby 700 zl na miesiąc brać za moje orzeczenie o niepełnosprawności(za tą fobię społeczną),a do tego są potrzebne te wizyty u psychologa.Psycholog mówi,żebym zaczął znowu brać te leki,nie wiem już po prostu co mam robić