09 Gru 2008, Wto 0:54, PID: 99630
Wiem jak to jest.Ja ostatnio zaniedbałam obowiązki katolickie. Nie jestem z tego zachwycona.Jeśli chodzi o kościół to zawsze nie chętnie chodziłam pod przymusem rodziców.Po bierzmowaniu przestałam chodzić.Czasem poszłam z własnej woli ale teraz to już mi jest ciężko wyjść do kościoła.Teraz chcę a nie umiem się przełamać po długiej przerwie...Może kiedyś mam nadzieję że uda mi się to zmienić.A modlitwę to też olałam.Tak jak bym uważała,że skoro nie chodzę do kościoła to nie jestem godna rozmawiać z Bogiem.Smutne prawda?No i przy kimś kto się nie modli też się nie umiem modlić.