05 Maj 2019, Nie 0:31, PID: 791042
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05 Maj 2019, Nie 0:34 przez Ciasteczko.)
(05 Maj 2019, Nie 0:23)Centrala napisał(a): Właśnie, słowo klucz: "czujesz się", a zatem niekoniecznie musi być to wyrokiem. Pomyśl sobie, że tamte ich problemy też mają swoje wady - może je idealizujesz, bo wiążą się z dojrzałością i pewnym przystawaniem do ogółu czyli w pewnym sensie mogą zapewniać poczucie akceptacji. Ale nie masz takiego poczucia, że w innych aspektach możesz być przez to lepsza od innych?Nie czuje sie lepsza, choc jesli sie zastanowic to w czyms.na pewno jestem. Ale na pewno nie sadze, ze te aspekty, ktors tu opisalam mialyby miec jakiekolwoek zalety. Mam wrazenie, ze jestem niedojrzala i cofnieta w rozwoju i tyle. Ze ludzie potrafia sie ogarnac i zrozumieli juz pewne sprawy np. to, ze trzeba sie pogodzic z tym jakie jest zycie, ze nie kazdy musi coe lubic, ze opinia innych nie ma.znaczenia, a ja wciaz sie tym gnebie i sprawiam przez to wrazenie osoby no nieco zalosnej i takiej "niezyciowej", niesamodzielnej jakby, takiej jakby to opisac... niedoswiadczonej zyciowo, co prawda nie jest bo duzo jak na swoj wiek przezylam ale myslenie mam nadal na etapie zbuntowanej nastolatki.
(05 Maj 2019, Nie 0:27)Centrala napisał(a): A co do pytania:Mnie to nigdy nie motywuje. Dawniej moe jeszcze, teraz jest coraz gorzej z samoocena, jest wrecz tak zle, ze.mam dziwne napady i z+ nastroj jak musze myslec o sobie.
Cytat:[size=small]Macie tez tak,ze nienawidzicie myslec o sobie w jakikolwiek sposob?[/size]To tak, też mam tak w pewnym sensie, co nie przekłada się na nienawiść wszystkich moich aspektów i w każdym momencie. Ogólnie trudno mi to wytłumaczyć, bo w moim przypadku jest to bardzo skomplikowane. Czasem mnie ta nienawiść dotycząca myślenia o sobie motywuje a czasem hamuje - zależnie od różnych czynników.