01 Wrz 2012, Sob 14:20, PID: 314541
Jak mam tak, że jak na drugi dzień mam "wolne" to zazwyczaj śpię normalnie. Ale jak mam na drugi dzień wstać wcześnie rano, to już różnie bywa. Czasem zasnę od razu, a czasem bloka mam takiego, że do 4 rano nie mogę kimnąć. Żeby się ratować stosuję dwie techniki, które trochę pomagają. Po pierwsze bez względu na to, o której muszę wstać zawsze idę dość późno spać. Tylko będąc padniętym i wyciszonym mam szansę położyć się i odlecieć. Po drugie gdy nie mogę zasnąć, nie leżę bez sensu w łóżku, tylko wstaję na jakiś czas. Zazwyczaj chodzę sobie w kółko po pokoju, albo zrobię sobie coś do picia w kuchni, potem idę do łazienki, odlać się itd. Nie spieszę się, może mi tak zejść z pół godziny do nawet godziny. Nie hamuję swoich myśli na siłę, wręcz przeciwnie, oddaję się rozmyślaniom na całego. Kiedy czuję, że już mi się nie chce, po prostu się kładę i za jakiś czas zazwyczaj zasypiam. To samo stosuję jak się przebudzę i nie mogę ponownie zasnąć. Człowiek żeby spać musi być uspokojony i wyciszony, że tak powiem "rozbrojony"