17 Sty 2016, Nie 0:43, PID: 507530
Ci którzy boją się tak strasznie śmierci siedzą w kościołach w pierwszych ławkach.
17 Sty 2016, Nie 0:43, PID: 507530
Ci którzy boją się tak strasznie śmierci siedzą w kościołach w pierwszych ławkach.
17 Sty 2016, Nie 11:10, PID: 507622
dlt
26 Sty 2016, Wto 13:37, PID: 510346
Nie boję się śmierci. Wierzę w życie po życiu, nie wierzę w reinkarnację, raj czy inne ludzkie wymysły, ale myślę, że tam będzie lepiej i ciekawiej.
29 Maj 2016, Nie 0:48, PID: 546407
Wtedy to dopiero zobaczymy, że baliśmy się bez sensu całkiem. 8)
29 Maj 2016, Nie 1:13, PID: 546433
Śmierci się nie boję.
Boję się samego umierania i tego, że zanim na dobre zdechnę będę się męczył i konał w bólu agonii.
29 Maj 2016, Nie 1:21, PID: 546441
dangerous napisał(a):Boję się samego umierania i tego, że zanim na dobre zdechnę będę się męczył i konał w bólu agonii. Brzmi jak metafora życia.
29 Maj 2016, Nie 1:59, PID: 546475
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29 Maj 2016, Nie 2:01 przez Judas.)
Nie boimy się wysokości, tylko boimy się upadku.
I podobnie jest ze strachem przed śmiercią, tak jak pisze dangerous; boimy się chwili umierania. Ale można bać się czegoś innego, tego, co zastaniemy po drugiej stronie. Ten strach jest silniejszy. Można więc wierzyć, albo mieć nadzieję, chociaż są tacy, co nie robią żadnej z tych rzeczy. Dobrzy ludzie idą do raju - źli mają raj na ziemi.
29 Maj 2016, Nie 5:07, PID: 546527
Kiedyś bardziej bałam sie śmierci, teraz już nie, mam jedną nieudaną próbę samobójczą za sobą, uznałam to za znak, że jednak muszę kontynuować swoje marne życie c:
29 Maj 2016, Nie 12:53, PID: 546601
niki11 napisał(a):mam jedną nieudaną próbę samobójczą za sobąLudzie, którzy chcą popełnić samobójstwo, robią to z nadzieją, że po drugiej stronie będzie lepiej, chociaż tego nikt nie wie. Szkoda tylko, że tą nadzieję i determinację, nie potrafią wprowadzić w życie na tym świecie, w którym jeszcze są.
29 Maj 2016, Nie 14:02, PID: 546635
Placebo napisał(a):Ja tam nie wierzę i nie ma dla mnie sensu teoria, że coś jest później. umierałaś już? byłaś tam? to po co piszesz o tym tak pewnie?
29 Maj 2016, Nie 15:01, PID: 546645
A ludzie, którzy wierzą nie są pewni boga? Ja jestem pewna tego w co wierzę (że nie ma nic po śmierci) Nie obchodzą mnie zbytnio teorie innych, tak jak ich nie obchodzi mój ateizm
29 Maj 2016, Nie 16:24, PID: 546665
Judas napisał(a):Ludzie, którzy chcą popełnić samobójstwo, robią to z nadzieją, że po drugiej stronie będzie lepiej, chociaż tego nikt nie wie.Niekoniecznie. Ateiści też popełniają samobójstwa, czasem jest to po prostu chęć przerwania swojego cierpienia i nic więcej. Zresztą dla religijnych ludzi samobójstwo to grzech, za który przyjdzie im jakoś zapłacić, więc oni prędzej mogą mieć przed tym opory.
29 Maj 2016, Nie 17:31, PID: 546679
L1sek napisał(a):xDdangerous napisał(a):Boję się samego umierania i tego, że zanim na dobre zdechnę będę się męczył i konał w bólu agonii. Moim zdaniem samobójstwo jest bardzo rozsądnym wyjściem w pewnych, nielicznych sytuacjach.
29 Maj 2016, Nie 20:41, PID: 546755
L1sek napisał(a):To dla tych co wierzą w życie po śmierci. Nie boicie się, że po śmierci nadal będziecie fobikami? No bo chyba wstąpicie do nowego życia ze świadomoscią z poprzedniego, nie?to jest fascynujące, błąkać się po świecie jako duch po śmierci, ale to musi być tak, że spotkam swoich krewnych i przyjaciół, zmarłych: babcię, dziadka, ciocię, wujka, koleżankę, znajomego, którzy jako duchy będą mnie prowadzić do innego świata :-D Zjawisko OOBE (inaczej eksterioryzacja) pokazuje nam, że jesteśmy duszą nieśmiertelną, która może egzystować także poza ciałem. A więc jest argumentem przeciwko materializmowi i niewierze w Boga. Wzmacnia naszą wiarę, bo jeżeli jesteśmy istotą duchową (co pokazuje w/w zjawisko) to naszym celem powinny być dobra duchowe, takie które nas rozwijają intelektualnie i moralnie, podnoszą wzwyż.
29 Maj 2016, Nie 21:04, PID: 546767
nika32 napisał(a):Zjawisko OOBE (inaczej eksterioryzacja) pokazuje nam, że jesteśmy duszą nieśmiertelną, która może egzystować także poza ciałem. A więc jest argumentem przeciwko materializmowi i niewierze w Boga.A jak to się ma do boga? W jaki sposób jest to dowodem?
08 Lip 2016, Pią 11:05, PID: 557637
Boję się śmierci. Boję się umierania. Z wiekiem coraz częściej uderza mnie myśl, że pewnego dnia przyjdzie mi umrzeć. I o ile kiedyś nie miało to dla mnie większego znaczenia, tak teraz, po tym jak udało mi się zmienić swoje życie do tego stopnia, że zaczęło mi na nim zależeć, bardzo przeraża mnie myśl o śmierci. I nie uspokaja mnie fakt, że czeka to każdego z nas. Chcę żyć tak długo, jak tylko się da i tego samego chcę dla moich bliskich. Myślę, że gdybym wierzyła w Boga, czy cokolwiek takiego, byłoby mi łatwiej zaakceptować śmierć. Niestety nie potrafię.
08 Lip 2016, Pią 19:04, PID: 557715
Ja się naoglądałam tych programów życie po życiu, poczytałam też relacje osób po śmierci klinicznej i jakoś tak mniej boję się śmierci, chociaż nie chcę wcześniej umierać, zaczęłam doceniać życie dopiero po tym gdy było ono zagrożone, ale ja tam wierzę, że to nie koniec Nie wiem czy Bóg istnieje, ale podobno świadomość jest nieśmiertelna
08 Lip 2016, Pią 19:19, PID: 557725
No właśnie, zasadnicze pytanie; czy boimy się śmierci, czy tego, co nas czeka po niej?
11 Lip 2016, Pon 20:33, PID: 558343
Osobiście nie boje się śmierci, wręcz przeciwnie, w ostatnich latach i na te chwilę raczej chciałbym umrzeć. I to mimo tego, że zdaje sobie sprawę, że potem nic nie ma, przynajmniej według mnie.
16 Sie 2016, Wto 23:19, PID: 567211
Nie boję się śmierci, boję się piekła i wiecznego potępienia. Gdybym nie wierzyła w piekło, to już dawno bym się zabiła.
04 Wrz 2016, Nie 1:16, PID: 574093
Boję się śmierci moich bliskich, nie chcę tego przeżywać, uważam, że to jedno z najgorszych rzeczy na świecie, kochasz kogoś, ten ktoś jest żywym człowiekiem i nagle z dnia na dzień, tracisz tą osobę, mając świadomość, co dzieje się z jej ciałem. Od zawsze się tego boję, czuję, jakbym urodziła się z tym lękiem.
Z drugiej strony wydaje mi się, że po śmierci istniejemy dalej, tylko, że już nie do końca jako my,więc to taka średnia pociecha boję się, że już nigdy nie spotkamy się w tej samej formie, tylko-że może po śmierci, nie ma to znaczenia. Samo umieranie pewnie nie jest takie starszne, wydaje mi się, że silny ból jest łagodzony przez silny wyrzut endorfin. Ale może strasznie to wyglądać dla otoczenia. Nie wiem czemu o tym myślę, po co się nakręcać.
04 Wrz 2016, Nie 3:16, PID: 574137
Ja tez boję się śmierci moich bliskich. Moja własna nie wydaje mi się jakaś straszna. Chyba, ze miałby mnie ktos zamordować. Tego bym nie chciał.
Ash. Jaki wyrzut endorfin przy umieraniu?!? |
|