30 Gru 2015, Śro 3:06, PID: 500748
stap!inesekend napisał(a):No bo ja już nie wiem, co mogłoby (mi) pomóc...Wszystko to, czego nie próbowałeś, bo nie chciałeś.
30 Gru 2015, Śro 3:06, PID: 500748
stap!inesekend napisał(a):No bo ja już nie wiem, co mogłoby (mi) pomóc...Wszystko to, czego nie próbowałeś, bo nie chciałeś.
30 Gru 2015, Śro 3:08, PID: 500752
Gejowska orgia?
30 Gru 2015, Śro 3:14, PID: 500756
USiebie napisał(a):Gejowska orgia?Nie próbował się z tym nie zgodzić, bo nie miał okazji, a teraz ma i może się nie zgodzić, bo nie robił tego.
30 Gru 2015, Śro 3:20, PID: 500758
USiebie napisał(a):Sławna terapia szokowa?nie pomaga
30 Gru 2015, Śro 3:24, PID: 500764
Lepiej żeby pomagała, nie po to ja cały czas starych prowokuję do wywalenia mnie z domu, żeby się okazało, że nie działa.
30 Gru 2015, Śro 3:26, PID: 500768
Terapia szokowa działa tak samo jak nie działa. Albo to pokaże nam, że damy radę i nie jest z nami tak źle, ale jeszcze bardziej nas tak dobije, że się już nie wstanie, co najwyżej uklęknie.
30 Gru 2015, Śro 4:01, PID: 500786
USiebie napisał(a):Lepiej żeby pomagała, nie po to ja cały czas starych prowokuję do wywalenia mnie z domu, żeby się okazało, że nie działa.lepiej tak ich nie przekonuj, bo jeszcze serio tak zrobią i jak będziesz z nami pisał?
30 Gru 2015, Śro 12:13, PID: 500822
Mogliście sobie darować... To miał być z założenia poważny temat... Chyba.
30 Gru 2015, Śro 13:18, PID: 500850
stap!inesekend napisał(a):Haha.Cieszę się, że udało mi się ciebie rozbawić :-) stap!inesekend napisał(a):Haha. Niby tak. ALE. To jest tak, że nie chcemy, by ktoś za nas decydował, jeśli my czegoś nie chcemy. Ale żeby ktoś pokierował tak, jak chcemy?A czy zdrowi ludzie tak nie mają? Każdy chyba chciałby żeby ktoś mu czasem dobrze doradził. Cytat:Haha Cytat:tylko dojrzałość polega między innymi na pokonywaniu przeszkód.Tylko, ktoś może mieć większe doświadczenie w radzeniu sobie z czymś a polegnie przez lęk, a jakiś laik podejdzie do zadania z dużą pewnością siebie i da radę, nie da po sobie poznać o swoich niekompetencjach. Wtedy druga osoba jest dojrzała a pierwsza to duże dziecko, tak? :-o Cytat:Nie wiem, może potrzebne nam brutalne przebudzenie, żeby się ocknąć?...Nie sądzę żeby to w jakiś sposób pomogło
30 Gru 2015, Śro 13:28, PID: 500854
To, że czujemy się niezaradni i stłamszeni jest spowodowane naszą niską samooceną. Gdyby nie lęk i negatywny obraz samego siebie, nagle okazałoby się, że potrafimy o wiele więcej niż nam się wydaje i nie mielibyśmy problemu z próbowaniem nowych rzeczy. Niestety ludzie już wiele razy dali nam do zrozumienia, że jesteśmy gorsi i jeśli sami jeszcze będziemy tak siebie postrzegać to będzie naprawdę słabo.
30 Gru 2015, Śro 13:31, PID: 500856
Placebo napisał(a):A czy zdrowi ludzie tak nie mają? Każdy chyba chciałby żeby ktoś mu czasem dobrze doradził.Kwestia skali i tego, co z tym zrobimy. Placebo napisał(a):Tylko, ktoś może mieć większe doświadczenie w radzeniu sobie z czymś a polegnie przez lęk, a jakiś laik podejdzie do zadania z dużą pewnością siebie i da radę, nie da po sobie poznać o swoich niekompetencjach. Wtedy druga osoba jest dojrzała a pierwsza to duże dziecko, tak? SurprisedA nie sądzisz, że to takie usprawiedliwianie się? No i jak widać doświadczenie samo w sobie nie wystarczy. Ja już też teoretycznie powinienem mieć doświadczenie, ale co z tego, skoro bez rozwiązania swoich problemów wystarczy lekki kryzys i człowiek pada jak mucha. Placebo napisał(a):Nie sądzę żeby to w jakiś sposób pomogłoNo to co k...a może pomóc?
30 Gru 2015, Śro 13:53, PID: 500860
Cytat:A nie sądzisz, że to takie usprawiedliwianie się?Sądzę, że fobia to poważne zaburzenie psychiczne psychiczne i nie można tego nazywać niedojrzałością. To tak jakby powiedzieć, że osoba z zespołem downa jest niedojrzała i tylko się próbuje usprawiedliwiać. Ludzie, wy tu tak wszyscy na serio o tym usprawiedliwianiu się (bo w wielu tematach była o tym już mowa)? Że fobia to tylko usprawiedliwienie? To jakby złamać sobie prawą rękę, żeby nie ćwiczyć na w-f, to by był szczyt głupoty, żeby wmówić sobie jakąś chorobę po to, żeby się usprawiedliwiać. Cytat:No i jak widać doświadczenie samo w sobie nie wystarczy. Ja już też teoretycznie powinienem mieć doświadczenie, ale co z tego, skoro bez rozwiązania swoich problemów wystarczy lekki kryzys i człowiek pada jak mucha.A jednak jest bardzo ważne i gdyby nauczyć się radzić sobie z lękiem nagle z dorosłego dzieciaka zaczęliby fobika całkiem inaczej postrzegać. Bo inni, ludzie z zewnątrz, faktycznie tak to mogą widzieć... głos mu drży, ma wyraz twarzy jak ciota... no zupełnie jak dziecko! To ja jeszcze rozumiem. Ale żeby człowiek sam sobie wmawiał coś takiego, że to niedojrzałość jest przyczyną jego fobii, że wynika z jego winy bo nie potrafi dorosnąć i wziąć za siebie odpowiedzialności (tak przynajmniej zrozumiałam czytając ten wątek) tego nie potrafię zrozumieć i na pewno nie pomoże to człowiekowi, że będzie miał do siebie jeszcze większy żal i zacznie się niepotrzebnie obwiniać (przez co saoocena przy okazji pójdzie w dół) Placebo napisał(a):Nie sądzę żeby to w jakiś sposób pomogłoNo to co k...a może pomóc?[/quote] Walka z fobią przez pokonywanie lęku, nie wmawianie sobie, że jest się gorszym. Trzeba znać przeciwnika, którym nie jest niedojrzałość tylko lęk.
30 Gru 2015, Śro 14:29, PID: 500866
Cytat:na pewno nie pomoże to człowiekowi, że będzie miał do siebie jeszcze większy żal i zacznie się niepotrzebnie obwiniać (przez co saoocena przy okazji pójdzie w dół)- o tym właśnie mówię. Zgadzam się z tym. Tylko, że człowiek mimo wszystko wini siebie za to, że być może miał wpływ na to, że fobia się u niego pojawiła. Szuka przyczyn w tym, że może nie dojrzał do pewnych rzeczy. Ale to wszystko nie jest takie jednoznaczne. Nie możemy myśleć, że to nasza wina, bo tylko sobie dodatkowo utrudniamy.
30 Gru 2015, Śro 14:30, PID: 500868
Cytat:Fobicy na prawdę tacy są? Przecież dają sobie na ogół radę w dorosłym życiu. Uczą się, studiują, pracują, zakładają rodziny, mają dzieci... Oni nie potrafią brać za siebie odpowiedzialności? Mają jakieś straszne oczekiwania względem innych? Nie rozumiem... Z tym o czym piszesz kojarzy mi się tylko jedna osoba z forum (i spoza forum też ale to osoby bez fobii) ale poza nią jedną, nie wydaje mi się żeby fobicy tacy właśnie byli. Osoby, o których piszesz, są nieśmiałe lecz nie na tyle, by przeszkadzało to w codziennym życiu. Ja piszę o zaawansowanych zaburzeniach, kiedy ludzie panicznie unikają wszystkiego. Cytat:Ty, Sugar, opisałaś to tak jakbyś sama nie miała problemu z fobią i go nie rozumiała a przynajmniej ja takie wrażenie odniosłam. Klasyk, jeśli nie miączysz jak ci źle, i nie narzekasz jak ci w życiu trudno i nikt tego nie rozumie, świat jest pełen okrutników z klapkami na oczach, i nikt mnie nie lubi, to nie jesteś jednym z nas Jestem nieśmiała, ale po prostu w życiu przydarzyło mi się tyle o wiele bardziej trudnych i przykrych sytuacji niż niemożność odezwania się wśród ludzi, czy uczucie duszności w autobusie, że przejrzałam na oczy i uznałam, że pewne zachowania są po prostu dziwne. Cytat:Fobia to nie jest to, że człowiek nie potrafi wziąć za siebie odpowiedzialności i nie jest gotowy do samodzielnego życia. Tu lęk tylko jest przeszkodą Czy to przypadkiem nie lęk przed odpowiedzialnością? Oczywiście, że człowiek potrafi! Każdy potrafi! Gdyby tylko nie ten lęk. Cytat:a to nie ma wiele wspólnego z dojrzałością. Spotkałaś kiedyś babcię z fobią społeczną? Cytat:Jak człowiek obcuje z innymi, doświadcza nowych rzeczy, znajduje się w nowych sytuacjach można by oczekiwać, że coś zmieni się u niego na lepsze ale nie musi tak być. Zależy to np. od tego jakie te doświadczenie były. Jeśli dzieje się coś przykrego to nie ma co się dziwić, że człowiek się zamyka i zaczyna się bać ale to nie jest wg mnie tak, że boi się wziąć za siebie odpowiedzialność i zacząć coś robić tylko zwyczajnie się boi. Ten strach nie wynika z jakiejś niedojrzałości tylko z jakichś konkretnych doświadczeń. Nie, to nie jest normalne, że człowiek się wtedy zamyka. To jest bardzo złe dla niego. Wynikiem jest straszne cierpienie i jeszcze większe poczucie krzywdy i niezrozumienia! --------------------------------- Słowa, które każde dziecko usłyszało choć raz: Powinieneś się wstydzić za siebie. Jak ty wyglądasz. Nie odzywaj się. Nikt cię nie pytał o zdanie. Dzieci i ryby głosu nie mają. Nie garb się. Jak ty podajesz tą rękę? Nie dotykaj tego, bo zepsujesz. To nie twoja sprawa. Nie interesuj się. Odejdź stąd. Nie przeszkadzaj. Nie zawracaj mi głowy. To wszystko twoja wina. Widzisz, do czego doprowadziłeś? Doprowadzasz do tego, że mamusia źle się czuje. Nie mam już do ciebie siły. Zejdź mi z oczu. Nie popisuj się. Uspokój się. Przestań się śmiać, bo boli mnie głowa. Twoje łzy mnie nie wzruszają. Płacz ci w niczym nie pomoże. Widzisz? Tamta pani się z ciebie śmieje, bo głupi jesteś. Tamten pan cię zaraz zabierze, bo jesteś niegrzeczny. Komunikaty wysyłane przez rodziców: Jesteś moim podwładnym, ja decyduje, ty się słuchasz. Musisz natychmiast wykonać moje polecenia. Mam prawo rozporządzać tobą i twoimi rzeczami. Musisz być posłuszny i grzeczny, bezproblemowy, najlepiej jakby cię w ogóle nie było, zajmij się swoimi sprawami i nie wchodź mi w drogę. Ale: Wyrośnij na kreatywnego i śmiałego człowieka, tak, byś świetnie poradził sobie w życiu. Jeśli nie jesteś wystarczająco przebojowy, to znaczy, że jesteś zły, niewystarczająco asertywny. Nie umiesz sobie radzić, ale to już nie nasz problem. Weź się wreszcie za siebie, bo masz już osiemnaście lat!
30 Gru 2015, Śro 14:53, PID: 500870
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Gru 2015, Śro 15:05 przez Alikene.)
Często tak jest, że osoby z rodziny najpierw podkopują naszą wiarę w siebie, a potem oczekują, że wbrew temu, co nam zakodowali, będziemy przebojowi, ogarnięci samodzielni i świetnie sobie ze wszystkim poradzimy. Wysyłają nam sprzeczne komunikaty, często nieświadomie.
30 Gru 2015, Śro 14:58, PID: 500872
Więc dlaczego robią potem taaakie oczy, że nie ma się tak zwanych sukcesów?
30 Gru 2015, Śro 15:03, PID: 500874
Bo myślą, że nam pomagają, kiedy tak nas lepią jak plastelinę. Nie rozumieją, że to nas tłamsi i potem utrudnia odnalezienie się w dorosłym życiu.
30 Gru 2015, Śro 15:25, PID: 500876
iLLusory napisał(a):Więc dlaczego robią potem taaakie oczy, że nie ma się tak zwanych sukcesów?Bo są nieświadomi tego, że tak się nie da. Cytat:Jesteś moim podwładnym, ja decyduje, ty się słuchasz. Musisz natychmiast wykonać moje polecenia. Mam prawo rozporządzać tobą i twoimi rzeczami. Musisz być posłuszny i grzeczny, bezproblemowy, najlepiej jakby cię w ogóle nie było, zajmij się swoimi sprawami i nie wchodź mi w drogę.Wciąż to kojażę przede wszystkim z lękiem. Mamy zakodowane, że musimy trzymać się narzuconych nam z góry zasad więc boimy się postępować inaczej ale nie sądzę, żebyśmy potrzebowali żeby ktoś nam dyktował życie. Przypomniała mi się scena z Fight Clubu jak bohater opowiadał o tym, że zawsze ojciec mówił mu jak ma żyć. Kończył szkołę i dzwonił do ojca z pytaniem "co dalej?" Tylko, że to zdecydowanie nie był fobik. Cytat:Nie, to nie jest normalne, że człowiek się wtedy zamyka. To jest bardzo złe dla niego. Wynikiem jest straszne cierpienie i jeszcze większe poczucie krzywdy i niezrozumienia!Nie twierdzę, że to jest dobrze ale taka jest naturalna reakcja człowieka. Jeśli przytrafi się sytuacja, która nas przerasta to tak się niestety dzieje. Żaden człowiek nie jest superwytrzymały psychicznie, każdy może poledz ale nie każdemu przydarzy się ku temu okazja. Cytat:Spotkałaś kiedyś babcię z fobią społeczną?Nie wiem. Spotkałam w życiu tylko 1 osobę o której wiem, że ma fobię. Akurat nie była to babcia. Cytat:Czy to przypadkiem nie lęk przed odpowiedzialnością? Oczywiście, że człowiek potrafi! Każdy potrafi! Gdyby tylko nie ten lęk.Miałam na myśli to, że można mieć fobię i być nieodpowiedzialnym ale równie dobrze możesz takim być jeśli ten fobii nie masz. Nie widzę związku między tymi 2 rzeczami. Tylko, że o człowieku, którzy unika pewnych sytuacji najłatwiej od razu powiedzieć, że jest nieodpowiedzialny zamiast przyjrzeć się trochę bliżej dlaczego faktycznie tak jest. Ktoś może być nieodpowiedzialny bo może mieć coś w czerech literach a inny może mieć zaburzenia psychiczne i to jest zupełnie co innego. Cytat:Nie chodzi mi o to, że nie 'miączysz' jak ci źle ale zapomniałaś chyba czym jest właściwie fobia społeczna, jakie są jej przyczyny i jak się ona objawia.Cytat:Ty, Sugar, opisałaś to tak jakbyś sama nie miała problemu z fobią i go nie rozumiała a przynajmniej ja takie wrażenie odniosłam.
30 Gru 2015, Śro 15:31, PID: 500878
Każdy ma w sobie coś z dziecka Ale to, że potrzebujemy jakiegoś kontaktu, wsparcia itp, nie znaczy, że jesteśmy dużymi dziećmi. Podobnie to, że odczuwamy lęk społeczny nie czyni z nas jakichś infantylnych głuptasków, którzy potrzebują być prowadzeni za rączkę. Osoby z fobią mają z reguły inne doświadczenia niż ich rówieśnicy: znikome doświadczenie w związkach, mało ciekawych zdarzeń w życiu, którymi mogłyby się pochwalić itp. To sprawia, że czujemy się zagubieni, widząc, że nasi znajomi pobierają się, idą na swoje, dobrze im się wiedzie. Mamy wrażenie, że wszyscy jakoś ruszyli, tylko my wciąż stoimy w miejscu.
30 Gru 2015, Śro 15:56, PID: 500884
Alikene napisał(a):Bo myślą, że nam pomagają, kiedy tak nas lepią jak plastelinę. Nie rozumieją, że to nas tłamsi i potem utrudnia odnalezienie się w dorosłym życiu. A dlaczego biorą w istocie szkoldliwe działania za pożyteczne i pomocne? Ludzie, przecież to tutaj należy się przyjrzeć temu!!
30 Gru 2015, Śro 16:03, PID: 500888
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Gru 2015, Śro 17:00 przez Alikene.)
iLLusory, wydaje mi się, że osoby z rodziny zakładają sobie, że muszą nas przysposobić jak najbardziej do społeczności, żebyśmy w niczym nie odstawali od innych: stąd przywiązują wagę do mało istotnych rzeczy jak to, że powiemy coś nieadekwatnie do sytuacji, zaśmiejemy się nie wtedy kiedy trzeba itp. Umykają im przez to o wiele poważniejsze kwestie jak świat naszych myśli i emocji. Co z tego jeśli nawet w naszych zewnętrznych zachowaniach nie będziemy w niczym odstawać od innych, skoro w naszym wnętrzu, psychice będziemy mieć w sobie blokady? Ale nasi wychowawcy takiego scenariusza nie zakładają i wolą myśleć, że wszystko będzie w porządku jeśli tylko uda się zachować pozory norm społecznych.
30 Gru 2015, Śro 16:17, PID: 500894
Bo wewnętrzne przeżywanie, emocje, refleksje nie są tak ważne jak zewnętrzne pozory. Zobacz, że większość ludzi nie zastanawia się głębiej nad swoim życiem, tylko oglądają denne seriale, żyją od imprezy do imprezy, uciekają w używki, byle tylko uciec od bycia sam na sam ze swoimi myślami.
30 Gru 2015, Śro 16:18, PID: 500896
Ktoś musi zyskiwać na tym.
30 Gru 2015, Śro 16:26, PID: 500900
A za normę uważane jest to, co jest częścią życia większości ludzi: zakładanie rodziny, praca, w miarę pokojowe stosunki między ludźmi (nawet jeśli w środku się czuje głęboką niechęć do tej osoby, to nie powinno się tego okazywać itp). Mimo to wiele osób ma gdzieś normy, bo w końcu co to są normy? Nie w każdym przypadku ta sama recepta na życie się sprawdza.
Pewnie, że ludzie zyskują na tym, że nie zastanawiają się zbyt dogłębnie nad sensem tego wszystkiego. Nie każdy jest w stanie się nad tym zastanawiać, bo mogło by to prowadzić do zachorowań na depresję na szeroką skalę. Nie wiem czy zauważyliście, ale im ktoś wnikliwiej patrzy na życie i ma skłonność do przemyśleń, tym bardziej pogłębia swój wewnętrzny ból. |
|