Przestań sie użalać nad sobą, bo to żałosne ;)

[orzeszeq]

Zastanawiam się w jakim celu istnieje to forum.
Czasem mam wrażenie, że na wylewaniu swych żali, frustracji, wymianie złośliwości, utwierdzaniu w beznadziei,wzajemnym dołowaniu...

Myślę, że to jedna z cech szczególnych tego miejsca, ale ja odbieram to jako zaletę. Można bezkarnie i anonimowo spuścić ciśnienie z krzyża. Lepiej tutaj niż w domu albo pracy. Lepiej przez Internet niż bezpośrednio.

i tkwieniu w bezradności.

To akurat bardzo często ma niewiele wspólnego z rzeczami z pierwszej części Twojej wypowiedzi. Wiele osób tutaj narzeka, ale jednak działa i idzie naprzód. Przychodzą, spuszczają ciśnienie, idą dalej - tyle.

[soulmates]

OMG
To zupełnie jak w burdelu, przychodzisz, bezkarnie i anonimowo spuszczasz "ciśnienie", odczuwasz ulgę i wychodzisz...

[USiebie]

W burdelu czeba płacić.

[Placebo]

Za internet też się płaci.
Chyba, że robią to rodzice.

Nie rozumiem po co psuć tak pozytywny temat. Jeśli do kogoś to nie trafia to spoko, to czego tutaj szuka? Jak się ktoś nie zgadza ale ma coś ciekawego do napisania, to też spoko. Tylko że tutaj brak żadnych sensownych argumentów, a przynajmniej ja takich nie dostrzegam.

[Pan Foka]

Forum nie da ci rzeżączki.

[USiebie]

Za neta od biedy nie trzeba płacić, bierzesz telefon, lapka i idziesz sobie na peron, albo gdzieś indziej gdzie masz jakieś publiczne wifi i tyle. Do forum starczy.

[soulmates]

Ale żeby tak publicznie, na peronie ?
Spuszczać przecie nie wypada

[USiebie]

Tam od razu publicznie, w toalecie przecie można.

[Zasió]

A czemu nie wypada. ot taka próba z rodzaju demonic confidence.
jak nikt na pały nie doniesie, to takie spuszczenie się nikomu krzywdy nie zrobi. że sie asfalt zachlapie? a ile tego będzie...

[Ordo Rosarius Equilibrio]

Juz lepiej po prostu zaczepic jakas kolezanke, pocwiczyc bajere i poprosic o jej haslo do wifi, nie trzeba bedzie przynajmniej uprawiac masturbacji publicznie

[Swango]

Kod:

Myślę, że to jedna z cech szczególnych tego miejsca, ale ja odbieram to jako zaletę. Można bezkarnie i anonimowo spuścić ciśnienie z krzyża. Lepiej tutaj niż w domu albo pracy. Lepiej przez Internet niż bezpośrednio.

O, to, to!

Co do samego postu...te wykrzykniki, pisanie caps lockiem...nie wiem czy tylko ja, ale ja mnie to w ogóle nie motywuje czy nawet wręcz drażni, bo dla mnie ma to taką agresywną formę. Zresztą niektóre wypowiedzi autorki również są dosyć agresywne.

I TY, i TY, i TY i ja...jesteśmy dzięki temu LEPSI, JESTEŚMY NA PRAWDE!!!

Dlatego skończ z porównywaniem siebie do jakiś po+!!! JESTEŚ LEPSZY, ZROZUM!!!!

Przestań się bać, przestań myśleć, że jesteś gorszy - NIE JESTEŚ!!! PRZYSIĘGAM!!!

Przestań słuchać innych! Oni ku*** nic o Tobie nie wiedzą!!!

No ok, fakt uważam że nie ma co przesadnie przejmować się na każdym kroku tym co inni o nas myślą, ale z drugiej strony, może nadinterpretuje, ale "Dlatego skończ z porównywaniem siebie do jakiś po+!!! JESTEŚ LEPSZY, ZROZUM!!!! " jest już trochę nie halo, bo to zalatuje trochę takim podejściem - wszyscy inni to debile, a ty jesteś "naj". To raczej nie jest dobre podejście. No chyba że się chce zostać aroganckim, zapatrzonym w siebie bucem i dalej się będzie się samotnym.

Doceniaj przyjaciół o ile ich masz. Nie Tych od Fb ...ale tych z krwi i kości, przygotowanych na najgorszą chu**** tego świata w Twoim wydaniu! Jeżeli jeszcze takich nie spotkałeś, to przykre...ale NIE, nie realne...nie szukaj ich!...sami się znajdą!

Nie skamlaj o lepsze życie!, o przyjaźń! , o miłość! Nie żyjesz w domu Brata Alberta! Nie oczekujesz paczki z Karitasu! Nie jesteś księdzem po kolędzie który nażre się za free i dostanie jeszcze za to kasę!!!

Z pierwszego cytatu wynika że mam sobie przyjaciół nie szukać, a drugi cytat to chyba ma konkluzje, że trzeba samemu sobie na coś zapracować. No to jak w końcu? : D

Powiem tak...nie chcę tutaj rozpisywać się z jakimiś mądrościami z drzewa sandałowego. Każdy z nas jest inny, każdy z nas ma niby ten sam problem, ale jednak różny. Owszem, takie teksty w stylu "uwierz w siebie/weź się w garść/ogarnij się", to są banały, frazesy, ale no...to właśnie trzeba zrobić : D Mnie osobiście drażni jak KTOŚ coś mi takiego mówi, ale gdy sama sobie to mówię, to jest to dla mnie motywujące. Staram się powoli, małymi krokami, znaleźć w sobie siłę. Owszem, czasami mam gorsze dni, popłaczę sobie, bo tego potrzebuję, ale mówię sobie wtedy że muszę być silna i że jak siądę i zacznę płakać, to nic nie zmienię w ten sposób, tylko się niepotrzebnie jeszcze bardziej dołuję, robię sobie jeszcze większą krzywdę.

Nie chcę się zbytnio rozpisywać, powiem tylko tyle jeszcze że pomaga mi bardzo dystans do siebie do Świata i humor.

[Memka]

Nie chcę się zbytnio rozpisywać, powiem tylko tyle jeszcze że pomaga mi bardzo dystans do siebie do Świata i humor.

To są dwie świetne rzeczy, dystans do siebie da się wyrobić , gorzej z humorem, bo w sytuacji społecznej akurat ten obszar się u mnie blokuje co tylko nakręca lęk. Nie ma nic gorszego niż gdy wszyscy się śmieją i żartują oprócz mnie.

Wracając do tematu, ten post nie jest zły, ale ...
Fobia nie bierze się tylko ze złego myślenia o sobie, a czasem to myślenie nie jest niestety bezpodstawne, bo można nie posiadać umiejętności niezbędnych do funkcjonowania w społeczeństwie.

Dlatego skończ z porównywaniem siebie do jakiś po+!!! JESTEŚ LEPSZY, ZROZUM!!!!

To nieprawda, nie mogę się zgodzić, przecież jest wielu wrażliwych zwykłych ludzi ale przy tym towarzyskich, nie nazwałabym ich nigdy tak jak Ty.
Jak można się nie porównywać do nich. To niestety nieuniknione. I nawet jak się nie jest gorszym jako człowiek to można mieć niską wartość towarzyską. Przecież nie jest tak, że wszyscy jesteśmy równi, bo nie jesteśmy. Jeden ma poczucie humoru i dar prowadzenia rozmowy, a ktoś inny tego nie ma.

Jeżeli jeszcze takich nie spotkałeś, to przykre...ale NIE, nie realne...nie szukaj ich!...sami się znajdą!

Nie wiem czy tak jest, raczej nie; myślę, że jak się nie wykaże aktywności w tym kierunku to przyjaciele nie zapukają nagle do drzwi.

Zastanów się kim jesteś?! Czego chcesz?! Co się może uszczęśliwić?!
Gdzie możesz wyjechać?!... Zmień się do cholery!!!
albo zmarnuj swoje życie...To już Twoja decyzja.

Żeby to było takie łatwe, tylko decyzja. Co tylko zrobić z rzeczami, których zmienić nie możemy. A, które uniemożliwiają nam prowadzenie szczęśliwego życia.

Zgadzam się, że użalanie się do niczego dobrego nie prowadzi na dłuższą metę ale czasem przynosi ulgę.
To co napisałaś, jest w sumie fajne, niesie sporo energii ale niestety, nie jest to aż takie proste. Owszem jak u kogoś problemem jest tylko złe myślenie o sobie to taki post może być otrzeźwieniem. Tylko, że często nie chodzi tylko o myślenie.

[WesołyHipokryta]

Nie zawiodłem się. W tym temacie podważyliście już wszystko co miało jakiś mały pozytywny przekaz.

[Pan Foka]

"Kocham pozytywny przekaz, ale prawdę umiłowałem bardziej".

[stap!inesekend]

Prawdę to może po śmierci poznamy, a i tak to nie jest pewne, więc...

[masterblaster]

"It can't work because it doesn't work the way I want it to work."

Doskonałe wyjaśnienie.

[Zwycięzca]

Napisałem już wcześniej swój komentarz pod tym postem i miałem dalej się nie udzielać już, ale kiedy zobaczyłem komentarz pod postem, autora pod nickiem "Zas" typu: "Ta marna prowokacja nabiła już trzy strony postów?! O mamuńciu, jak mawiał Pietrek z Rancza..." to nie jestem w stanie przejść obojętnie wobec tak egoistycznych wypowiedzi.Czy wy nie widzicie, że autorka naprawdę przeszła ciężką drogę żeby teraz tak o tym pisać, żeby teraz być szczęśliwym i pełnym życia? Uważam, że autor "Zas" grubo przesadził pisząc takie komentarze, w czym te komentarze mają innym pomóc? Mają im pokazać że autorka nie ma racji i jedynie ich oszukuje? Naprawdę nie sądziłem, że pod tak pozytywnym poście zobaczę aż tak negatywny komentarz. Życie nie jest łatwe, ja sam przechodziłem przez to wszystko, ale nie chcę teraz tutaj o tym wszystkim opisywać, ponieważ już wcześniej swoją historię opisywałem. Mogę powiedzieć tak, po tej ciężkiej pracy jaką wykonałem, teraz na sylwestra byłem w Katowicach, gdzie odbywał się sylwester z polsatem, było na nim ponad 30 tyś ludzi, byłem prawie pod samą sceną, znalazłem pracę gdzie przez tydzień otaczam się setkami ludzi, z którymi nieraz rozmawiam.... I pewnie teraz zaczniecie znowu kolejne swoje ataki, ale mnie to nie złamie. Ponieważ po długoletniej pracy nad sobą, znam swoje możliwości i wiem na co mnie stać, również wiem ile jeszcze pracy przede mną, żeby było jeszcze lepiej. Uważam, że wy również powinniście coś zrobić ze swoim życiem, bo póki co to siedzicie na tym forum i krytykujecie osoby które piszą o zmianach własnej osobowości w znaczeniu pozytywnym, chcecie wyjść z depresji? z fobii społecznej? to sami zacznijcie robić pierwsze kroki, a nie oceniać inne osoby którym się udało osiągnąć sukces. Życzę wam abyście wyszli do ludzi i zaczęli żyć w pełni życia.

[stap!inesekend]

Master - ten cytat jest brutalnie prawdziwy w wielu kwestiach związanych z fobią i wychodzeniem z niej..

[Zasió]

"Bo ktoś sobie kupił nowe auto?, bo do kogoś się odezwał, ktoś wyczekiwany?, bo ktoś sobie kupił nowe buty?, bo ktoś..bo coś?!"

Chłopaki - jak mawiał Pietrek, pociągając Mamrota - to teraz poważnie - przecież ja sie cieszę z takich rzeczy!

"ale NIE, nie realne...nie szukaj ich!...sami się znajdą! "

mam pochwalać cos takiego? no prosz...

"Co się może uszczęśliwić?!"

ta kumulacja z USA, nawet z tym ich 40% podatkiem i może kolejnymi 10% dla fuhrera w Polsce (cholera wie jak są opodatkowane zagraniczne wygrane)...
Serio, zakupy to niezły lek na fobię.

A tak serio - cholera wie, co może mnie uszczęśliwić. To spory problem, przyznaję. W końcu kumulacja jest nierealna.

[Tearedapart]

Kim jesteś? ZWYCIESCĄ ! ! ! Kim!? ZWYCIESCO ! ! ! Ło kurfa! Nie wiedziałem.... ???? A co wygrałeś? ZWYCIESCO !

[Pan Foka]

Wreszcie strona bez dyrdymałów

[nonamehe]

Na poczatku troche opisze ponarzekam
-skończyłem studia nie widze sie w nich albo widze sam nie wiem ( skonczyłem je 10 miesiecy temu)
- od 3 miesiecy nie moge znaleźć pracy
-mam prawie 26 lat
- mieszkam z rodzicami
- mam juz dosc
- brakuje mi odwagi by to zmienic
- by sie wyprowadzic i zyc po swojemu
- mam funfusze by sie utrzymać
- dlaczego? pytam dlaczego? nie umiem tego zmienić?
chciałbym poprostu sie spakowac, wyjechac, zacxzac wszysto od nowa,
oddac rodzicom kase za te studia.
ale jestem tchórzem który sie uzala i narzeka non stop

[FireSoul]

nie pamiętam już kto o tym pisał, ale uważam, że zniknięcie forum zdecydowanie było by stratą!
są ludzie, którzy otrzymują tu wsparcie, dlaczego to niszczyć?
Jeśli są osoby, które już nie potrafią czerpać korzyści z tego forum, pewnie, mogą stworzyć inne.
ale po co miałoby znikać coś, co się może przydać innym?

Jeśli chodzi o narzekanie, to czasem człowiek dochodzi do punktu, gdzie nie widzi żadnego wyjścia z sytuacji, jak to się mówi, jest się wtedy w kropce - niemniej najczęściej wyjście można znaleźć gdy się poszuka, gorzej że trzeba sobie poradzić z uczuciem bezsensu, braku motywacji i różnymi innymi depresyjnymi uczuciami - to jest najtrudniejsze chociaż nie niemożliwe.

[Tearedapart]

https://www.youtube.com/watch?v=_o7BZV55SgU

Moj ulubiony serial...

[grego]

a jeśli już jesteśmy przy serialach to jestem ciekaw czy podobał się wam dr. House, heh mi delikatnie mówiąc tak wręcz jakbym oglądał tam siebie :-D Charakter chyba mam identyczny na dodatek mój imiennik, nie wiem tylko czy trochę mnie dodatkowo nie zwichrował albo raczej utrzymał na dłużej w tym stanie ale co tam gość był przedni :-D