03 Mar 2016, Czw 23:40, PID: 519536
Piszę to bo mam potrzebę wiedzieć czy tylko u mnie coś takiego występuje. Byłam nawet na psychoterapii i nikt nie miał tego problemu.
Chodzi o to co się ze mną dzieje w 95% spotkań płcią przeciwną. Nie chodzi o rozmowę, to zbyt wiele dla mnie ale zwykłe przebywanie, spotkanie wzrokiem czy też moje obserwacje tej osoby. Zdarza się że ktoś mi wpada w oko no i ja za wszelką cenę nie chcę by się zorientował choć tak naprawdę marzę o tym żeby ta osoba mnie zagadała, a z drugiej strony modlę się żeby nic nie chciała ode mnie ze strachu.
Ktoś w ogóle może nie zwracać na mnie uwagi ale ja sobie coś ubzduram w głowie, że zwróciłam jego uwagę i już staje się sztywna.
No i kiedy ktoś faktycznie na mnie patrzy, przeważnie nie mój typ mężczyzny, to źle się z tym czuję że ktoś może się mną interesować.
Nigdy nikogo nie miałam i nadal sobie z tą barierą nie radzę, a wiem że tylko jej pokonanie może sprawić że wreszcie pozbędę się samotności.
Tylko jak to zrobić????
Chodzi o to co się ze mną dzieje w 95% spotkań płcią przeciwną. Nie chodzi o rozmowę, to zbyt wiele dla mnie ale zwykłe przebywanie, spotkanie wzrokiem czy też moje obserwacje tej osoby. Zdarza się że ktoś mi wpada w oko no i ja za wszelką cenę nie chcę by się zorientował choć tak naprawdę marzę o tym żeby ta osoba mnie zagadała, a z drugiej strony modlę się żeby nic nie chciała ode mnie ze strachu.
Ktoś w ogóle może nie zwracać na mnie uwagi ale ja sobie coś ubzduram w głowie, że zwróciłam jego uwagę i już staje się sztywna.
No i kiedy ktoś faktycznie na mnie patrzy, przeważnie nie mój typ mężczyzny, to źle się z tym czuję że ktoś może się mną interesować.
Nigdy nikogo nie miałam i nadal sobie z tą barierą nie radzę, a wiem że tylko jej pokonanie może sprawić że wreszcie pozbędę się samotności.
Tylko jak to zrobić????