15 Lip 2011, Pią 19:06, PID: 262208
jest mi miło kiedy ktoś mnie chwali, ale wole gdy mnie docenia. ja niestety jestem perfekcjonistką i na każdy komplement odpowiadam hasłem, że moge coś zrobić lepiej.
15 Lip 2011, Pią 19:06, PID: 262208
jest mi miło kiedy ktoś mnie chwali, ale wole gdy mnie docenia. ja niestety jestem perfekcjonistką i na każdy komplement odpowiadam hasłem, że moge coś zrobić lepiej.
16 Lip 2011, Sob 22:57, PID: 262368
Czuję się nieswojo kiedy jestem za coś chwalony (jak to nie była mowa o mnie czy też włącza mi się podejrzliwość). Również gdy jestem krytykowany i reaguję przesadnym napięciem, to wiem, że jest to efekt zaburzonego poczucia własnej wartości. Wcale nie odkrywcza myśl, ale używając plastycznej metafory, w których lubują się przecież psycholodzy - poczucie własnej wartości jest jak żyroskop, który pozwala nam unikać odchyłów
04 Wrz 2011, Nie 1:35, PID: 270067
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04 Wrz 2011, Nie 1:36 przez mmalami.)
generalnie źle.
nie tak jak się powinno, czyli podziękować, uśmiechnąć się i takie tam... Głupio się czerwienie i zależnie od sytuacji mowie jakiś frazes typu : A. na co ty, B.przecież to nie moja zasługa, tak wyszło, C.bluzka jest stara, fryzura byle jaka itp. Koniec końców czuje się jak idiotka, pewnie osoba która powiedziała komplement tez pewnie nie najlepiej, jeśli był on szczery... A właśnie, nieszczere komplementy, zagrane na efekt, jakoś łatwiej mi przyjąć.
04 Wrz 2011, Nie 4:25, PID: 270072
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04 Wrz 2011, Nie 4:26 przez DerRattenfanger.)
Nie znoszę pochwał. Krytyki zresztą też. Zwykle przyjmuję postawę, że coś "zrobiło się samo", a ja tylko nacisnąłem przycisk. No i przecież zawsze można wykonać coś lepiej. Poza tym jak można przyjmować pochwały z czystym sercem, skoro X wykonał to solidniej/szybciej/taniej, a Aleksander Macedoński w wieku dwudziestu kilku lat dotarł z armią do Indii.
Już nawet nie wspominam o tym, że na pewno te pochwały są fałszywe, a drugiej osobie chodzi o przysługę naszym kosztem.
04 Wrz 2011, Nie 14:45, PID: 270101
Lepiej gdy nic nie mówią. Nie znoszę jakichkolwiek komentarzy na mój temat od ludzi którym nie ufam
A chyba nie ma kogoś komu ufam w prawdziwym świecie
09 Wrz 2011, Pią 0:56, PID: 270819
ja różnie znoszę pochwały, najczęściej myślę sobie że to specjalnie i nieszczerze zostało powiedziane i czasami płakać się chce, jakby ta pochwała na siłę poszła w moją stronę
a po za tym nie lubię opinii/komentarzy ludzi obcych i tych znajomych w moją stronę
09 Wrz 2011, Pią 15:30, PID: 270871
Hmm. Jak mnie ktoś pochwali, to zakłopotanie powoduje, że to co robiłem dobrze, zaczynam robić tragicznie. I wtedy jest mi jeszcze bardziej głupio, bo wiem że robię źle to, za co zostałem pochwalony. I kółko się zamyka.
14 Wrz 2011, Śro 16:23, PID: 271629
Czasami odbieram je jako ironię, ale zazwyczaj jako zwykłe kłamstwo. Nie wierzę w siebie i nie wierzę, że ktoś może we mnie i w to co robię. Chociaż to jest głupie, bo lubię pochwały. Ale po prostu ich do siebie nie przyjmuję. Czuje się dobrze kiedy ktoś chwali mój wygląd czy pracę, jednak nie robię sobie z tego nic poza krótkotrwałą przyjemnością - krytyka jednak siedzi we mnie długotrwale.
22 Paź 2011, Sob 23:21, PID: 277070
Każdą najmniejszą krytykę lub choćby nie do końca przychylną opinię na mój temat przechowuję w serduchu miesiącami i dłuuugo mnie ona boli, ale z drugiej strony na pochwały też nie potrafię odpowiednio zareagować.
Zazwyczaj pochwały odbieram jako ironię lub nieszczerość. Ale nawet kiedy wierzę, że pochwała jest szczera, to nie mam pojęcia, jak na nią zareagować.
30 Paź 2011, Nie 0:09, PID: 277965
To zależy jakiego rodzaju to jest komplement.Jeżeli taki, który nie współgra z moją samo oceną to biorę go za złośliwość i staram się odpowiedzieć sakrazmem i lekceważąco wobec własnej osoby.Przykład : Jesteśmy na zakrapianej imprezie w pubie ( dla mnie pierwszy raz w życiu!!). Jeden , koleś , który prowadzi samochód i zostaje określony mianem ciacha i mówi że to słowo bardziej pasuje do mnie (żenada)
Odpowiadam mu " I to ty jako jedyny z nas nie piłeś".Jak nie przychodzi mi nic do głowy to mówię coś w stylu "rozweselaj się dalej w ten sposób".Kiedy uważam , ze komplement jest szczery , zazwyczaj zalewam się rumieńcem co bardzo w moim przypadku widać , gdyż mam bardzo jasną cerę.
01 Lis 2011, Wto 21:45, PID: 278239
Wolę być chwalony niż krytykowany! Niemniej staram się po sobie nie okazywać nadmiernych emocji gdy jestem chwalony. Najlepiej powiedzieć coś śmiesznego, tylko żeby jeszcze tak w odpowiedniej chwili przyszło to do głowy, to byłoby już idealnie.
20 Sie 2012, Pon 0:17, PID: 313038
Jeżeli pochwała jest uzasadniona np. długo nad czymś pracowałam i wyszło świetnie to wtedy niezmiernie się z niej ciesze, bo wiem że ktoś docenił mój wysiłek. Ale jeśli pochwała jest powiedziana 'bo tak wypada to wtedy wolałabym jej nie usłyszeć.
20 Sie 2012, Pon 3:57, PID: 313054
Ja nie wierzę że w życiu cokolwiek kiedykolwiek mi się uda dlatego jeśli jestem chwalony to uważam że chwalący robi to tylko z litości.
27 Sie 2012, Pon 16:58, PID: 313922
Nie wiem, ja jestem jakiś dziwny. Jak ktoś mnie chwali to zawsze się denerwuje, podnosi mi się ciśnienie i robię się czerwony na twarzy. Sam nie wiem czemu. Zdecydowanie widać to jak chwali mnie obca osoba, w gronie znajomych to mniej widać. Może dlatego że są to znajomi przy których czuję się swobodnie...
W każdym razie, może to zabrzmi głupio, ale nie lubię być chwalony publicznie.
03 Wrz 2012, Pon 13:57, PID: 314840
A ja lubię być trochę nonszalancki i zazwyczaj na komplement odpowiadam w stylu: "wiem, wiem", "nie pierwszy raz to słyszę" mt025 . Oczywiście wszystko z wyczuciem i odrobiną humoru :-D
03 Wrz 2012, Pon 18:13, PID: 314856
@OutSider
Myślę, że to jest najfajniejszy sposób odbierania komplementów. Też tak robię, ale tylko jak jestem w dobrym humorze i/lub w towarzystwie znanych mi osób. Wśród obcych i w większych grupach zwykle się zmieszam, bo komplementy przyciągają na mnie uwagę innych i od razu włącza mi się fobiczne myślenie.
03 Wrz 2012, Pon 19:43, PID: 314881
Anna napisał(a):Jeżeli pochwała jest uzasadniona np. długo nad czymś pracowałam i wyszło świetnie to wtedy niezmiernie się z niej ciesze, bo wiem że ktoś docenił mój wysiłek. Wtedy tych pochwał chciałoby się słuchać i słuchać Ale zazwyczaj na wszelkie pochwały i komplementy odpowiadam jak z automatu "dzięki"...
03 Wrz 2012, Pon 21:34, PID: 314933
Mam tak samo, lubie gdy ktos doceni moją pracę, wysiłek, al enie gdy chwali mnie o jaies dziwne błachostki. Szczerze? Nie tyle mnie to peszy co irytuje..
06 Paź 2012, Sob 12:57, PID: 319184
Jak ktoś mnie pochwali to już wiem, że coś się dzieje...
Doszukuję się w tym jakiejś fałszywości i muszę to dokładnie przeanalizować. Później raczej nie dociera do mnie ta pochwała bo przecierz nie ma mnie za co chwalić - dopiero po jakimś czasie dociera do mnie że to było szczere i podnosi mi samoocenę. Znacznie ale na krótko
07 Paź 2012, Nie 23:20, PID: 319384
Mam dokładnie to samo. Ktoś pochwali z dobrymi intencjami a tu tylko sarkazm słychać.
10 Gru 2012, Pon 12:52, PID: 329514
Przynoszą chwilę ulgi...
01 Sty 2013, Wto 0:24, PID: 332558
U mnie każda pochwała (nawet te, które dla przeciętnej osoby są niczym niezwykłym) potrafi mniej, czy bardziej podnosić mnie na duchu. Cieszy mnie to i czuję się wtedy bardziej zmotywowany do podejmowania jakiś działań, bo czuję, że ma to jakiś sens/cel, że moje działania, czy wkład w jakąś pracę został doceniony, przynosi też ulgę (chociaż tą chwilową).
06 Sty 2013, Nie 22:34, PID: 333238
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06 Sty 2013, Nie 22:35 przez shatth.)
To w sumie zależy od tego KTO mnie chwali. Bywa tak, że jak ktoś mnie chwali to czuję się prze szczęśliwa i zaraz stwierdzam: "och, czyli jednak jestem mądra!/fajna! itd", ale zazwyczaj (prawie zawsze xd) wychodzi na to, że uważam, że to pewnie nie jest prawda, bo przecież nikt normalnie nie pochwaliłby mnie za nic, bo jestem na tyle głupia i beznadziejna, że no raczej nie jest to w żaden sposób możliwe.
06 Sty 2013, Nie 22:56, PID: 333246
Ładnie powiedziane, mnie też peszą i cieszą
No chyba, że jestem w totalnym dołku, wtedy mnie denerwują i wydaje mi się, że ktoś je mówi tylko po to żeby mnie pocieszyć. |
|