04 Lut 2020, Wto 0:21, PID: 815213
Ja jakiś rok po studiach trafiłam do korporacji i tak sobie od jakiegoś czasu siedzę i klepię w klawiaturę (na początku zaliczyłam jeszcze dział gdzie miałam kontakt z klientem) Nie jest to praca moich marzeń, chciałabym robić coś innego, ale doszłam do takiego momentu, że chodzenie tam nie napawa mnie już lękiem i nie wpadam w panikę. Jest przewidywalnie - co raz jest błogosławieństwem, a innym razem przekleństwem. Na razie jest jak jest.