23 Wrz 2014, Wto 11:02, PID: 412784
"Bo na te grupowe/oddział dzienny to trzeba chodzić codziennie, nie?"
Nie, bo nie pchałem się na dzienny do szpitala, z powodu codziennego chodzenia, to raz, i z powodu fobii i niechęci do załatwiania po raz kolejny skierowania do psychiatry + wizyty u psychiatry + kwalifikacji u ordynatora zapewne. Mówię o normalnej terapii grupowej - raz w tygodniu, 2-3 godz., 200-300 zł za miesiąc, w godzinach mocno popołudniowych, a dokładnie -wieczornych.
Zawód to właściwie złe określenie, bo sugeruje fach w reku... A dorywcza praca to nie jest dobry sposób na wyniesienie się z domu, zresztą zawsze jest niebezpieczeństwo ze będzie trzeba wrócić z podkulonym ogonem jak cię zwolnią i nie znajdziesz nic innego, no ale jednak mniejsze.
Nie, bo nie pchałem się na dzienny do szpitala, z powodu codziennego chodzenia, to raz, i z powodu fobii i niechęci do załatwiania po raz kolejny skierowania do psychiatry + wizyty u psychiatry + kwalifikacji u ordynatora zapewne. Mówię o normalnej terapii grupowej - raz w tygodniu, 2-3 godz., 200-300 zł za miesiąc, w godzinach mocno popołudniowych, a dokładnie -wieczornych.
Zawód to właściwie złe określenie, bo sugeruje fach w reku... A dorywcza praca to nie jest dobry sposób na wyniesienie się z domu, zresztą zawsze jest niebezpieczeństwo ze będzie trzeba wrócić z podkulonym ogonem jak cię zwolnią i nie znajdziesz nic innego, no ale jednak mniejsze.