U mnie bez zmian... po skończeniu studiów rodzice chyba wyrzucą mnie z domu. Jak na razie to albo nie widzę nic ciekawego w ogłoszeniach, albo boję się zadzwonić/wysłać maila. Do up nie mam odwagi ponownie się zapisać. Mam wrażenie, że nic sensownego nie robię.
Luno, naprawdę nie mam żadnych umiejętności potrzebnych do pracy. Boję się niby prostych czynności - kserowania, bindowania, powiadamiania telefonicznego. Tłumaczę sobie, że się nauczę, że to nic, ale stres jest za duży.
Wczoraj słyszałam jak rodzice mówili, że skoro nie pracuję, to mogłabym się chociaż bronić. Im więcej mówią, tym bardziej boję się cokolwiek robić albo nawet myśleć o tym. Nie mogę mieszkać w stresie i tak szukać pracy.
I mam tak samo - boję się wysłać i coraz więcej ofert wydaje mi się nieciekawych.
A do UP muszę iść za 2 tyg, bo nie będę mieć ubezpieczenia... wysłać mnie mogą pewnie gdziekolwiek, w końcu dyplomu nie mam
ja również byłam przerażona prostymi czynnościami, samą pracą i ludźmi... ale to minęło. pracowałam w okresie kilkunastu miesięcy w dwóch placówkach, chociaż na początku nie było dobrze, przywykłam do tej codzienności i na pewno się otworzyłam przez tę pracę i współpracowników. codziennie byłam otoczona sporą masą ludzi, początkowo przerażona tym, potem przestałam zwracać uwagę.
Miss_strange, ale bałaś się "tylko" ludzi? Ja się najbardziej boję tego, że będę musiała się skonfrontować z szefem czy pracownikami i dowiem się, że nic nie umiem, wtedy najchętniej bym uciekła, jeśli by mnie wywalili to ok, ale jeśli ktoś by oczekiwał poprawy, to miałabym olbrzymi stres.
Mogłabym np. wpisywać dane, nawet jeśli byłby tam tłum ludzi, ale nie wiem jak znaleźć taką pracę.
@anikk: ludzi, otoczenia... nie wyobrażałam sobie tego na początku, tzn ''pracy'', bałam się, ale nadszedł czas i musiałam... bywało lepiej, bywało gorzej, jednak jestem wdzięczna za to doświadczenie. nauczyłam się ''przebywać'' wśród dużej grupy ludzi i zrozumiałam, że nikomu nie można ufać, wcześniej byłam naiwna. poza tym, nie mam już takich lęków jak wcześniej względem pracy. myślisz, że ja mam jakieś super umiejętności? powoli, nauczysz się.
ja ze swojego doświadczenia napiszę, że praca, regularność jest bardzo ważna przy procesie zdrowienia, u mnie objawy zawsze były mniejsze jak dużo się działo niż jak siedziałem w domu i nagle gdzieś wyszedłem, pozdrawiam wszytskich
Aga_p, a jak to jest z możliwoscią pracy jako nauczyciel języka polskiego? Ciężko sie dostać? Są jakies oferty? Pytam z ciekawości, bo kiedys chcialam isc na polonistyke :-)
Cytat:Bo muszę szukać pracy, inaczej rodzice mnie niedługo z domu wygonią. A jak mus to mus.
Ja już niedługo nie będę mogła korzystać z ubezpieczenia rodziców, więc też się denerwuję, bo naprawdę już muszę szukać pracy. Dzisiej miałam nawet o to spięcie z rodzicami
Cytat:a jak to jest z możliwoscią pracy jako nauczyciel języka polskiego? Ciężko sie dostać? Są jakies oferty? Pytam z ciekawości, bo kiedys chcialam isc na polonistyke
Chyba nie jest łatwo... Moja znajoma po polonistyce szukała przez rok pracy w zawodzie. Dostała, ale tylko na zastępstwo. Zresztą nie podobała jej się ta praca i zatrudniła się gdzie indziej.
anikk napisał(a):A do UP muszę iść za 2 tyg, bo nie będę mieć ubezpieczenia... wysłać mnie mogą pewnie gdziekolwiek, w końcu dyplomu nie mam
Nie wyślą Cię gdziekolwiek, po liceum z maturą nie wysyłają w gorsze miejsca Problem jest tylko jak już gdzieś Cię zatrudnią, bo pracodawca zwykle oczekuje, że robisz/zrobisz jakieś studia...
Nieee spoko, studia mam, tylko bez dyplomu, może oczekiwać dyplomu, a ja mogę zwlekać
Jas, powiedz, czy trzeba wziąć świadectwo maturalne, a może jego kopię? Chyba spalę się ze wstydu, bo mi się upaćkało czymś tłustym.
Został tydzień, no bosko... Na pierwszej wizycie już mi rzucają oferty pod nos?
Jak człowiek idze do Urzędu Pracy to można zgłaszać jakieś swoje prefernecje np. że chcę tylko na staż, albo tam pół etatu czy mam brac co łaska?
Forsa by się przydała, siedzę na dup*e 5 miesięcy, nie uczę się i powoli głupio się robi z tego powodu...
Powinni Cię o to zapytać. Mnie babki zazwyczaj pytały, czy interesuje mnie też staż. Jak mówiłam, że tak, to przynosiły oferty stażu, ale raz mi jedna zaproponowała ubieganie się o prawdziwą pracę.