04 Sie 2012, Sob 22:22, PID: 311352
A jednak facet chciał mi odebrać wolne próbując zrobić ze mnie idiotę, że niby nie o ten termin mu chodziło. Ale spiąłem poślady, poszedłem do niego i wywalczyłem tzw. urlop na żądanie. Idę dopiero w czwartek do roboty, a później i tak mam jeszcze regulaminowe 2 dni wolnego. W dodatku mamuśka wyjechała dziś nad morze na tydzień, a za niedługo wypłata. Żyć nie umierać, drodzy Państwo.