18 Lis 2012, Nie 23:43, PID: 325154
narewicz napisał(a):Boję się jutrzejszego dnia i wręcz nie wyobrażam sobie pójścia tam "na trzeźwo"...Gratuluję przejścia pierwszego etapu rozmowy. :-P Jak poszło Ci w drugim dniu? Wziąłeś tabletkę? :-P
18 Lis 2012, Nie 23:43, PID: 325154
narewicz napisał(a):Boję się jutrzejszego dnia i wręcz nie wyobrażam sobie pójścia tam "na trzeźwo"...Gratuluję przejścia pierwszego etapu rozmowy. :-P Jak poszło Ci w drugim dniu? Wziąłeś tabletkę? :-P
19 Lis 2012, Pon 18:39, PID: 325236
Właśnie, narewicz, jak Ci poszło?
Ja od tygodnia chodzę na kurs na sprzedawcę : P UP mnie wysłał. Wiadomo, dość stresujące, ale przynajmniej dostanę za to jakieś pieniądze. Obliczyłam, że powinno być około 300 zł : )
19 Lis 2012, Pon 18:57, PID: 325240
O, świetnie Luna!. Nareszcie Twój UP zrobił dla Ciebie coś sensownego :-)
20 Lis 2012, Wto 2:25, PID: 325322
Ja z kolei z dostaniem pracy nie mam problemu w sensie iść na rozmowę kwalifikacyjna i na samym początku podczas poznawania nowych obowiązków. Gorzej jak już mnie lepiej ludzie poznają i się stresuje, że nie wiem o czym mam z nimi rozmawiać, jak się zachowywać, najgorszy stres to przerwy na kawę, których zresztą unikam jak tylko mogę...
21 Lis 2012, Śro 14:36, PID: 325467
Też chyba pójdę do UP, wysyłanie CV przez internet, nawet gdy pojawi się jakieś interesujące ogłoszenie, nie daje żadnego skutku A zawsze jest jakaś szansa, choćby minimalna, że w przez Urząd jakimś cudem coś sie znajdzie. Lepsze to, niż czekanie z założonymi rękami. Mnie taka sytuacja też już męczy.
Jednak dobrze mieć własne środki, szczególnie jak się nie lubi być na czyimś utrzymaniu No i jakbym zarabiał na siebie, to mógłbym się zapisać na jakiś kurs językowy itd, żeby coś ze sobą w końcu robić. ...szkoła skończona, studiów brak, więc trzeba się czymś zajjąć
22 Lis 2012, Czw 12:27, PID: 325589
Luna
Mam pytanie co do tego jak wygląda takie szkolenie? Ile ma trwać, ile godzin dziennie? Jak bardzo jest stresujące?
22 Lis 2012, Czw 18:01, PID: 325610
fajnie gratulacje Luna
22 Lis 2012, Czw 18:49, PID: 325623
Dzięki
nn, trwa dwa tygodnie, od poniedziałku do piątku. Codziennie 7 godzin. Pierwszy tydzień to kasy fiskalne i program komputerowy, drugi tydzień to ręczne wypisywanie faktur, trochę o technikach sprzedaży i rozpoznawaniu fałszywych banknotów. Stres owszem jest, ale dużo mniejszy, niż sądziłam, właściwie to pojawiał się głównie wtedy, kiedy przeciągała się przerwa, albo kiedy na koniec dnia, po wykonaniu wszystkich zadań nie wiadomo było, co ze sobą zrobić. 7 godzin to jednak długo, zwłaszcza, że zazwyczaj kończymy wcześniej to, co było do nauczenia się i potem jest tylko bezsensowne siedzenie, żeby nie wychodzić przed czasem. Jutro na szczęście ostatni dzień. I egzamin : P
22 Lis 2012, Czw 21:04, PID: 325631
Luna
Dzięki za odpowiedź. I gratuluję. Myślisz, że z tym kursem będzie Ci łatwiej podjąć pracę? No i powodzenia na egzaminie
22 Lis 2012, Czw 23:44, PID: 325655
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22 Lis 2012, Czw 23:44 przez bedzielepiej.)
Jutro ostatni dzień, a Ty dopiero teraz zdradzasz szczegóły? Nieładnie
Myślę, że szkolenia musi być bardzo solidne, skoro trwa tak długo i przez tyle godzin, powinno to zaowocować Naprawdę świetnie Luna: nauczysz się czegoś praktycznego, pobędziesz z ludźmi, zarobisz trochę kasy i pewnie nabędziesz też trochę wiary we własne możliwości, naprawdę świetnie :-) Jeśli dzięki temu znajdziesz w przyszłości pracę to wtedy już na pewno otworzę szampana :-D P.S Trzymam kciuki za egzamin!
23 Lis 2012, Pią 13:27, PID: 325737
Co myślicie na temat pracy chałupniczej? Zawsze widzę oferty z tego działu. Słyszałem, że to niezła lipa, ale nie wiem czy nie spróbować.
23 Lis 2012, Pią 13:55, PID: 325749
Zarejestrowałam się w urzędzie pracy i od razu propozycja stażu. Liczyłam się z tym, że mogą mi coś znaleźć, choć miałam nadzieję, że po jakimś czasie i we względnej samotności. Na co ja liczyłam.
24 Lis 2012, Sob 12:37, PID: 326060
Dzięki, bedzielepiej i nn : ) Egzamin zdany, jestem już po szkoleniu i czekam na wypłatę
nn, ciężko powiedzieć. Ale ten kurs był naprawdę solidnie przygotowany tak że dla osób, którym naprawdę zależy na pracy jako sprzedawca, pzyda się na pewno. Ja właściwie o takiej pracy nie marzę, ale cv wysyłam do sklepów, bo nie wiem, gdzie indziej mogłabym zacząć. Viller, próbować możesz, ale z tego co słyszałam, zarabia się dosłownie grosze... Chispa, to że masz skierowanie, nie świadczy o tym, że dostaniesz staż. Ja dostałam z 3 razy takie skierowanie i za każdym razem było wysłanych z urzędu kilkanaście osób na to miejsce No i za każdym razem wybierano kogoś nowego.
26 Lis 2012, Pon 10:29, PID: 326535
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 26 Lis 2012, Pon 11:05 przez Lejdi.)
Cześć. Trafiłam tu do Was przypadkiem i jestem zdziwiona, że tak wiele osób przeżywa to samo co ja. Do tej pory myślałam, że ja jestem jakaś inna, dziwna...
Skończyłam niedawno studia i czas, by poszukać jakiejś pracy lub stażu. Baaardzo chciałabym coś robić w życiu, rozwijać się, zarabiać na siebie, żyć jak normalny człowiek, ale panicznie się tego boję. Chcę, ale strach, że sobie nie poradzę, że będą na mnie krzyczeć, a nawet zwolnią mnie blokuje. Mam 26 lat i jeszcze nigdy nie pracowałam! To nie lenistwo, chociaż niektórzy mogą tak myśleć. Ja po prostu się boję. Mimo ukończonych studiów czuję, że nic nie umiem, nic nie wiem... Nawet na kasie w sklepie bym sobie nie poradziła Jak pokonać ten lęk? Codziennie odkładam chodzenie po urzędach i pytanie o staż.. Dziś mam zamiar iść zarejestrować się do UP (miałam już to zrobić miesiąc temu), ale stres jest... Co powiedzieć, jak zapytać o staż, a jeśli jakieś miejsce będzie, to co wtedy? Nawet tego się boję. Mój chłopak ma dobrą pracę, ciągle się rozwija, a ja stoję w miejscu ( Poradźcie coś. Czytałam, że niektórzy z Was mają ten krok już za sobą.
26 Lis 2012, Pon 21:05, PID: 326701
Ja na szczęście mam pracę.
27 Lis 2012, Wto 15:06, PID: 326866
Lejdi, jestem w identycznej sytuacji. Nie wiem, co poradzić, gdybym wiedziała, nie byłoby mnie tutaj :-P Chodziłaś/chodzisz do psychologa, psychiatry? Bo myślę, że jedynym wyjściem jest albo terapia, albo szukanie pracy pomimo tego, że wszystko w nas kwiczy ze strachu. Ja staram się robić to drugie, ale gdy pojawia się szansa, wycofuję się : /
Nie zwlekaj z rejestracją w up, choćby ze względu na ubezpieczenie. Rejestracja nie jest straszna, naprawdę. Co do staży, to wątpię, żeby teraz jakieś były, a jeśli już, to najwyżej na miesiąc - wszystkie staże muszą się skończyć przed upływem roku, bo pieniadze nie przechodzą na następny - tyle dowiedziałam się podczas ostatniej wizyty. Ty przynajmniej rozważasz samodzielne pytanie o staże, ja nie wiem, czy odważyłabym się na to. U mnie jeszcze dochodzi to, że nie wiem, gdzie chciałabym pracować, więc nawet mnie nie ciągnie, żeby gdzieś spróbować : / Powodzenia w szukaniu, w końcu chyba nam się uda
27 Lis 2012, Wto 16:35, PID: 326905
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27 Lis 2012, Wto 16:44 przez Lejdi.)
Luna, dzięki za odpowiedź Byłam dzisiaj się zarejestrować w końcu. O staż jednak nie pytałam, bo musiałabym długo czekać (tak, kolejna dobra wymówka).
Ja też nie wiem, gdzie chciałabym pracować. Tzn. mniej więcej wiem, ale boję się, że sobie nie poradzę ( niewiele wyniosłam ze studiów, bo poszłam na takie, które mnie nie interesowały pod namową bliskich ). Nie wyobrażam sobie obsługi klienta, odbierania telefonów, pełnienia jakiegoś odpowiedzialnego stanowiska, bo bardzo łatwo się stresuję. Ale wiem, że chcę... bardzo chcę coś robić. Siedzenie w domu mnie dobija Luna, czytałam, że Ty poszukujesz pracy, rozsyłasz CV, itp. Gratuluję odwagi! Nie chodzę do psychologa, a Ty chodzisz na jakąś terapię?
27 Lis 2012, Wto 16:51, PID: 326916
Lejdi, czuję się tak samo, coś trzeba z tym zrobić mimo lęku, dobrze, że się zarejestrowałaś.
Luno, gratuluję ukończenia kursu, nauczyłaś się obsługiwać kasę? Od dawna nie wysłałam żadnego CV, a młodsza nie będę, coraz bardziej wątpię... I też nie wiem, co mogłabym robić.
27 Lis 2012, Wto 17:14, PID: 326941
Lejdi, super, że poszłaś do UP. Niektórym to pomogło w znalezieniu pracy, a zresztą, ważne jest ubezpieczenie
Nie, na terapię nie chodzę. Byłam kilka razy u dwóch psychiatrów, ale przepisane leki nie pomogły i było mi szkoda pieniędzy, więc zrezygnowałam. Potem poszłam do psychologa, ale zrezygnowałam po pierwszej wizycie. Nie lubię opowiadać o sobie na żywo, nie lubię też czuć, że ktoś mnie analizuje, obserwuje moje zachowanie itd. Ale kto wie, może kiedyś będę musiała skorzystać z takiej fachowej pomocy. Mam podobnie jak Ty ze studiami - namowa rodziny, lęki przed wyjazdem do innego miasta, gdzie miałabym większy wybór kierunków i uczelni. Wyszło jak wyszło, niby cieszę się, że skończyłam studia, ale z drugiej strony nie czuję, żeby to było "to". Siedzenie w domu jest bardzo dobijające, obserwując osoby bez fobii widać, że także one popadają na bezrobociu w dziwne stany. Anikk, dzięki. Tak, nauczyłam się obsługiwać kasę, to jest całkiem łatwe. Tylko nadal nie wiem, jak się wkłada ten papier do środka W ogóle myślę teraz, że dam sobie czas do końca roku. Jeśli do tego czasu nie pozbędę się lęku przed odbieraniem telefomu i chodzeniem na rozmowy, to zaraz po nowym roku szukam i psychologa, i psychiatry.
27 Lis 2012, Wto 17:56, PID: 326966
Ja też do końca roku, chciałabym chociaż telefon od pracodawcy odebrać lub pójść na rozmowę. To już byłby krok na przód. Strasznie mi wstyd, jak rodzina pyta, czy już pracuję, a ja od dwóch lat mówię to samo
Jak sobie wyobrażam poznawanie ludzi w pracy, nowe obowiązki, z którymi sobie nie radzę, a żeby dopytać muszę zadzwonić, to czuję, że nigdy nie pójdę i żadna terapia tego nie zmieni...
28 Lis 2012, Śro 12:56, PID: 327362
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28 Lis 2012, Śro 13:00 przez Lejdi.)
Luna, no też się cieszę, że w końcu się zarejestrowałam, ale z tego wszystkiego zapomniałam po co mam się zgłosić za 3 tygodnie Coś tam odebrać, podpisać, ale co? Znów nie będę wiedziała gdzie pójść i co powiedzieć...
Z psychologa też zrezygnowałam po pierwszej wizycie. Źle się czułam uzewnętrzniając się przed obcą osobą, tym bardziej, że ciągle płakałam Widzę, że mam podobne postanowienia do Was Z tym, że ja zamierzam jakoś się przemóc i od połowy grudnia aktywnie szukać pracy, żeby już w styczniu zacząć coś robić i być może zaprowadzić jakąś zmianę w sobieTylko, że jak przyjdzie co do czego, to pewnie bez uspokajaczy się nie obędzie. Nie wyobrażam sobie chodzić, zostawiać CV i pytać dyrektorów o pracę. Już o rozmowie nie wspomnę. Czy Wasi najbliżsi wiedzą o Waszym problemie? Bo mi np. wstyd jest powiedzieć prawdę, a bez tego ktoś może uważać mnie za lenia, któremu nie chce się iść i zarabiać na siebie. Czasami aż odechciewa mi się żyć z tak "zrytą" głową. Nie dość, że jestem fobikiem, to jeszcze strasznym zazdrośnikiem i awanturnicą Chciałabym się urodzić zupełnie inną osobą.
28 Lis 2012, Śro 19:08, PID: 327553
viller napisał(a):Co myślicie na temat pracy chałupniczej? Zawsze widzę oferty z tego działu. Słyszałem, że to niezła lipa, ale nie wiem czy nie spróbować. Z tym 'chałupnictwem' to naprawdę jest porażka :-P Ogłoszeń tego typu jest masę, ale tylko dlatego, że ludzie je umieszczający szukają naiwnych, którzy dadzą się na to nabrać Sam nie próbowałem szukać czegoś takiego, ale z ciekawości sprawdzałem opiniie na forach na temat tago rodzaju zajęcia. Dużo ludzi się nabierało, liczyli na zarobek, a spotkali oszustów. Co do UP, to w mojej mieścince chyba się nie obejdzie bez pójścia tam i w moim przypadku. Ciężko tu o pracę, zresztą wątpię żeby rejestracja w Urzędzie coś dała, ale zawsze lepiej dać sobie jakąś dodatkową szansę na znalezienie pracy. Póki co odwlekam pójście tam już bardzo długo Możę w końcu przed weekendem zmuszę się do pojechania do miasta i do wizyty w UP. Luna napisał(a):Anikk, dzięki. Tak, nauczyłam się obsługiwać kasę, to jest całkiem łatwe. Tylko nadal nie wiem, jak się wkłada ten papier do środka Obsługa kas skanerowych nie jest trudna, gorzej już z tymi starymi - na kody. Pamiętam, jak dwa lata temu przyjęli mnie do sklepu monopolowego, nie miałem żadnej praktyki na kasach i byłem w tym zielony :-P Ale "spodobałem" się właścicielce, więc dała mi szansę. Byłem tam jeden dzień, a w zasadzie noc. Tak się stresowałem i mieszałem wszystko, że nawet rozbiłem butelkę z piwem :-P Niespecjalnie oczywiście. Na kodach poza tym wszystko mi się mieszało. Rok później zrobiłem kurs na kasę ale w sumie do tej pory nic z tego mi się nie przydało. Pracowałem i tak trochę na skanerach. Też nie uważam, zęby to była praca dla mnie. Już wiem, czym są wizyty nieprzyjemnych klientów, więc... wolałbym odpuścić sobie tą wątpliwą przyjemność kontaktu z nimi A i w sumie nawet nie wiem co chciałbym robić w życiu. Studiów nie mam, więc trzeba robić cokolwiek. Tylko co?
30 Lis 2012, Pią 23:10, PID: 328216
Lejdi napisał(a):Czy Wasi najbliżsi wiedzą o Waszym problemie? Bo mi np. wstyd jest powiedzieć prawdę, a bez tego ktoś może uważać mnie za lenia, któremu nie chce się iść i zarabiać na siebie.Widzieli, jak się zawsze zachowywałam, że bałam się pójść na pocztę czy rozmowę w sprawie studiów tak bardzo, że rezygnowałam. Wiedzą, co to fobia, bo syn znajomej ją miał, wiedzą, co to terapia, bo sami na nią chodzili, ale mnie mają w czterech literach, mówią, że wymyślam, jestem leniem. Dlatego nigdy nie okazuję nawet najmniejszego lęku. Straszne naiwniactwo, widocznie wolą wierzyć, że ozdrowiałam. Powiedziałam, że pracuję dorywczo. To była przykrywka, żebym mogła spokojnie czegoś szukać, ale coś się przedłuża i boję się, że skończę, jak facet, który 15 lat wychodził z domu, a rodzina myślała, że pracuje.
01 Gru 2012, Sob 20:41, PID: 328408
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16 Cze 2014, Pon 9:05 przez krist.)
Mi się zbliża termin pup aż mi słaboi jak sobie o tym przypomne...ostatnim razem smialam sie ze termin ponad 4 misiace to pewnnie cos znajde i nie bede msiala isc sie podpisac a tu d*pa
07 Gru 2012, Pią 18:53, PID: 329059
Ja nie mam pracy od czterech lat :-( W domu ojciec robi mi z tego powodu afery, ale ja nie mogę, no...
W urzędzie jestem zarejestrowana od dawna, ale wciąż modlę się w duchu, by nic mi nie wynaleźli. Wiem, że muszę coś z tym zrobić, pozbierać się itp., chciałabym mieć w końcu swoje pieniądze i trochę uniezależnić się od rodziców. |
|