04 Lis 2008, Wto 13:32, PID: 85503
hehe ja nawet nie zanosze, tylko wysyłam e-mailem.
04 Lis 2008, Wto 13:32, PID: 85503
hehe ja nawet nie zanosze, tylko wysyłam e-mailem.
04 Lis 2008, Wto 14:02, PID: 85515
Margot napisał(a):hehe ja nawet nie zanosze, tylko wysyłam e-mailem.Fajnie że teraz i rekrutacja robi się fobik-friendly i nie trzeba sie osobiście przedzierać do działu HR. Ale tak wogóle najlepszą fuchę to można dostać po znajomości, jak to mówią kapitał relacyjny sie liczy, ale skąd je fobicy mają brać? Ja po znajomości to tylko rachmistrzem byłem, bo ojciec z wójtem do klasy chodził w sumie pierwsza praca to była.
04 Lis 2008, Wto 14:20, PID: 85527
No ja jak będę pracował po stażu, to myślę że właśnie po znajomości. Chociaż może do tego czasu moja fobia na tyle się zmniejszy, że dam rade pójść do normalnej pracy. Szwagier będzie miał warsztat i będzie tam tez myjnia. Myślą o mnie. Się zobaczy.
10 Lis 2008, Pon 22:41, PID: 88120
Ja od stycznia nie mam roboty. Wcześniej siedziałem przez rok na stażu w przedszkolu -naprawdę fajnie było(troche się otworzyłem i dzieciaki mnie lubiły). Niestety nie mam wykształcenia pedagogicznego wiec potrzebny im nie jestem. Mam tylko średnie bo zaraz po maturze wyjechałem z kraju. Po trzech latach wróciłem i złapałem wielkiego doła ale fobie mam już od czasów szkoły średniej i co roku jest gorzej.
Boje się jej nawet szukac pracy. Nie mam zamiaru iśc do sklepu i sprzedawac bo to za duży kontakt z ludźmi. ja się stresuje i wszystko mi się myli do tego czasem gadam to czego nie che powiedziec. Miesiąc temu dostałem namiar na agencje reklamową (po znajomości bo jakżeby inaczej w tym po+ kraju). Jak zwykle problem z telefonem do szefa, no ale jakoś to przeżyłem umówiłem się na konkretny dzień i poszedłem. Szefa nie było. Była jakaś dziewczyna-nawet miła i powiedziała ze muszę zrobic klona ulotki w Corelu a potem edytowac zdjęcie w shopie. Dla mnie to pikuś ale wtedy jakiś kurna stres mnie zjadł że wszystko wolno kumałem. No ale wszystko zrobiłem jak trzeba no i miałem czekac na tel. szefa. No i tak sobie czekałem 2 dni aż wreszcie poszedłem tam (nienawidzę gadac przez tel). No i wreszcie szefa dorwałem. Mówił że super mi poszło i takie tam. Zaproponował mi pracę na stazu. Powiedziałem ze nie mogę bo już mam wykorzystany. No i wtedy zaczeło się wymigiwanie. Zamiast mi powiedzie "słuchaj no szukamy jakiegoś jelenia co nam tu bedzie za darmo robi na stażu" to zaczął mi wciska że na 3/4 etatu mnie zatrudni ale musi to jeszcze z drugim(szefem?) uzgodnic. Kazał mi przyjśc za tydzień to już coś będzie wiedział. Przylazłem za tydzien to powiedział ze zapomniał i że narazie nie ma żadnej roboty dla mnie. Znowu jakiś termin podał. Ja go olałem i tyle. Tydzień temu skończyłem kurs html/css i takie tam by papierek tylko miec bo i tak to umiem. No i nie wiem co dalej starsza znerwicowana niemoże na mnie patrzec. Mam 25 lat i jeszcze nic nie przepracowałem(3 lata w anglii robiłem ale to sie nie liczy). Wpadłem na pomysł by samemu coś otworzyc ale oczywiscie to nie hameryka gdzie dajesz ogłoszenie a inwestor sie znajduje. Kasy nie mam wcale ostatnie 110zł jako dodatek stypendialny za kurs z pup. Będę się starał o dofinansowanie z pup na prowadzenie działalności gospodarczej. Tyle że kompletnie nie mam pojęcia co otworzyc. 15 agencji reklamy w mojej wsi nie otworze. Myslałem o sklepie internetowym ale akurat znajomy który mógłby mi z angli towar sprzedawac kończy działalnośc. Nie mam pomysłu na nic. Nie mam nikogo zaufanego z kim mógłbym jakiś interes rozkręcic. Nawet nie mam komu się poradzic. Pierwsze co to portfolio zrobi muszę. I tak siedze w domu a dni mijają paranoja!
11 Lis 2008, Wto 1:50, PID: 88171
Życze powodzenia, blindmessiah. Miałam wrazenie czytajac to, ze uwazasz, ze jestes w beznadziejnej sytuacji. A wydaje mi sie, ze tak nie jest.
Lubie czytac takie porzadne, dlugie posty
11 Lis 2008, Wto 2:13, PID: 88177
O, blindmessiah, mnie też właśnie z pup-u wysłali na taki kurs, o bardzo podobnej tematyce. Jestem ciekawa czy taki papierek będzie miał jakąś wartość w oczach pracodawcy i czy daje jakieś szanse na zdobycie pracy. Bo słyszałam, że teraz bardzo sobie cenią różne certyfikaty, ale to draństwo duuużo kosztuje i w pup-ie takich kursów nie oferują. Nie chciałabym usłyszeć od potencjalnego pracodawcy "z czym do ludzi?? taki kurs każdy głupi może zrobić za grosze, mamy takich na pęczki!" Choć pewnie i tak się nie odważę nigdzie CV wysłać. Mój staż wspominam koszmarnie.
11 Lis 2008, Wto 2:36, PID: 88199
Mnie tez na rozne kursy wysyłano, ale uznałam, ze w tym momencie nie opłaca mi sie. Ale ja jestem szczegolny przypadek
Ilsa, slij CV gdzie sie tylko da, a potem umawiaj sie na rozmowy kwalifikacyjne i idz na te, gdzie praca najbardziej Ci odpowiada. Ja chyba juz sie umowilam na setke takich rozmow Wiem, to okropne, ale to fajnie sie tak umowic i miec czas na przemyslenie czy warto i przegladniecie jeszcze raz ogloszenia w sprawie tej pracy. Powodzenia. Dajcie znac jak cos znajdziecie.
11 Lis 2008, Wto 2:56, PID: 88210
Ilsa napisał(a):Nie chciałabym usłyszeć od potencjalnego pracodawcy "z czym do ludzi?? taki kurs każdy głupi może zrobić za grosze, mamy takich na pęczki!"Powiem ci szczerze ża kazdy głupi zaliczył ten kurs Trochę głupio bo niektóre osoby miały problemy w poruszaniu się po windzie a co dopiero klepaniu kodu w notatniku. Na koniec był egzamin - stworzyc stronę no i chyba z 5 osób nie zrobiło ale i tak certyfikaty podostawały. Wcale z tego dumny nie jestem ale chłopaszek który to prowadził po informatyce za dużo sam nie wiedział a kurs prowadził ze starego tutoriala PCworldKomputer. Ja mam ubogie CV to jak wrzucę tam certyfikat to zajmie troche miejsca
11 Lis 2008, Wto 3:57, PID: 88219
Margot, ta rozmowa kwalifikacyjna mnie chyba przeraża bardziej od samej perspektywy pracy, no ale w końcu trzeba się przełamać. Mam nadzieję że jak pierwsza będzie z głowy to kolejne pójdą już łatwiej
blindmessiah napisał(a):Na koniec był egzamin - stworzyc stronę no i chyba z 5 osób nie zrobiło ale i tak certyfikaty podostawały. To na tym Twoim dawali certyfikat? U mnie niestety tylko "zaświadczenie o ukończeniu kursu". Jedyny jaki był z certyfikatem to podstawy obsługi komputera, ale akurat taki jest mi zbędny. No i ma być indywidualny, tzn. tylko ja i prowadzący. Niby dobrze że nie będzie zgrai ludzi, ale też tak sam na sam z prowadzącym mogę się czuć zanadto w centrum uwagi W każdym razie daj znać gdybyś coś znalazł
11 Lis 2008, Wto 11:38, PID: 88230
blindmessiah
Ja dostałem dotację z PUP. Jestem w trakcie zakładania sklepu internetowego. Będę sprowadzał z Angli towar. Jeżeli wypali i będzie to praca dla fobika to dam znać i ty możesz zaczynać. Mogę ci podpowiadać co i jak.
11 Lis 2008, Wto 16:30, PID: 88319
magik napisał(a):blindmessiahKurde dzięki stary taka robota dla fobika to marzenie. Ja dopiero to wszystko sobie układam powoli. Pobujam się jeszcze troche po forach odnosnie zakładania swojej działalności. Z pup'u dzwonili do mnie bo wpisałem się na liste osób które starają sie o dotacje no i od nowego roku będą mieli dla mnie formularz - ten od biznes planu. W tym roku już im sie kasa skończyła. Jest jeszcze jakieś dofinansowanie z UE podobno mało swojego wkładu można miec ale trzeba byc wyrejestrowanym dokładnei nie wiem co i jak ale wiem gdzie się udac. Odnośnie sklepu internetowego to masz lokal czy chcesz w domu prowadzic? Ja chce w domu bo dużo miejsca nie potrzebuje dodatkowo na podwórku mam magazyn do remontu. Nie wiem jednak jak pup na to zareaguje.
11 Lis 2008, Wto 16:53, PID: 88331
Będę miał w domu. Nie robili z tym problemu w PUP'ie. Zobaczymy jak będzie w US.
12 Lis 2008, Śro 14:06, PID: 88633
Ja mam ten fart, że tata jest budowlańcem i czasem mogę u niego pracować, ale nie zawsze bo astma nieraz mnie męczy, a kurzu i pyłu tam nie brakuje.
12 Lis 2008, Śro 23:37, PID: 88865
post usunięty przez autora
13 Lis 2008, Czw 2:50, PID: 88885
Dlaczego masz mieszane uczucia?
Ja w piatek na rozmowa kwalifikacyjna ide.
13 Lis 2008, Czw 10:02, PID: 88910
post usunięty przez autora
13 Lis 2008, Czw 11:41, PID: 88932
Hmm to jaka to praca, ze miałoby Ci przeszkadzac to?
Ja tam lubiłam nowych w pracy - ze starymi to tylko sie klociłam.
13 Lis 2008, Czw 14:57, PID: 88986
A czy Ty z kimkolwiek żyjesz bez kłótni?
Praca... nadal się jej boję jak cholera No i nie chce mie się pracować
13 Lis 2008, Czw 17:42, PID: 89036
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Lis 2008, Czw 17:43 przez Margot.)
Oczywiscie, ze tak, Antyk, ale jak ktos mnie zdenerwuje raz, to musi sie liczyc z tym, ze ja zrobie to potem 10 razy na nim.
Poza tym nie wtracaj sie - sam prosiłes, zeby nie meczyc klawiatury dla Ciebie. Leń.
13 Lis 2008, Czw 21:42, PID: 89150
poszedłbym sobie do pracy ale na myśli o rozmowie kwalifikacyjnej i pracy z innymi robi mi się słabo ehh
14 Lis 2008, Pią 1:36, PID: 89202
magik napisał(a):Będę miał w domu. Nie robili z tym problemu w PUP'ie. Zobaczymy jak będzie w US.Mnie mówili że będzie jakaś inspekcja lokalu no ale jak będę miał w domu to chyba nie. W sumie mój pokój może by biurem bo nawet mam swoją ubikację Czy ciebie też wyślą na kurs prowadzenia własnej działalności? Mnie jeszcze ciekawi czy do rozliczeń wystarczają rachunki-bo nikt raczej z UK nie będzie mi faktury wystawiał. dreamer napisał(a):poszedłbym sobie do pracy ale na myśli o rozmowie kwalifikacyjnej i pracy z innymi robi mi się słabo ehhTo jest chyba gorsze od pierwszego dnia w pracy. Trzeba się dobrze sprzedac. Mnie w takiej sytuacji (rozmowie kwalifikacyjnej) pomaga guma do żucia. Żując jestem mniej spięty. Pracodawca może to odebrac lekceważąco i chyba tak jest bo jeszcze nie udało mi się tak pracy dostac.
14 Lis 2008, Pią 11:31, PID: 89229
Oczywiscie, ze tak jest z ta guma, chyba ze jestes Bridget Jones.
Ja juz wole rozmowe niz pierwszy dzien w pracy. Czasem rozmowa odbywa sie z ludzmi z biura posrednictwa pracy - oni to w ogole sa rabnieci.
14 Lis 2008, Pią 11:38, PID: 89232
Margot napisał(a):Ja juz wole rozmowe niz pierwszy dzien w pracy.Ja też! Nawet potrafię zmobilizować się i sprawiać wrażenie osoby bardzo pewnej siebie! (A przynajmniej do tej pory mi się udawało )... Za to pierwsze dni w pracy były traumatycznym przeżyciem! Bezsenność, ciągłe napięcie itp... Potem już zależy wszystko od atmosfery w pracy, ludzi z którymi pracujemy itp.
17 Lis 2008, Pon 8:04, PID: 90570
6 miesięcy trwało zanim przyzwyczaiłem się do mojego miejsca pracy, teraz ogólnie jest dobrze, choć pewien stres zawsze pozostaje. Znając moje umiejętności adaptacyjne martwi mnie to, że za kolejne 6 miesięcy będę musiał szukać innej pracy
17 Lis 2008, Pon 16:40, PID: 90680
skoro nie zarabiacie to kto wam opłaca terapię?
|
|