11 Lip 2019, Czw 11:51, PID: 798545
Mam prawie 30 lat i bardzo boję się ludzi, wydaje mi się, że to się pogłębia. Nawet dłuższa rozmowa z ludźmi, których dobrze znam sprawia mi problem i chcę już iść. Nie siedzę jeszcze zamknięty w pokoju, jakoś chodzę jeszcze do pracy. Problemy mi sprawia: rozmowa przez telefon (najczęściej udaję, że go nie słyszę), załatwienie czegokolwiek w urzędzie, kupowanie w sklepie (kupuje przez internet do paczkomatu - praktycznie wszystko). Ostatnio jak mi powiedzieli w poniedziałek że mam iść na badania okresowe w środę, to przez te dwa dni zjadłem tylko pół bułki i batonika. Tak się zdenerwowałem, że bolał mnie brzuch, miałem duszności i ból głowy z tyłu. Wiem, że pewnie sam sobie z tym nie poradzę, ale do lekarza też boję się iść. Na pewnie zacząłbym się jąkać, pocić, nie wiedziałbym co powiedzieć i wyszedłbym do debila. Nienawidzę swojego charakteru jak i wyglądu a szczególnie koślawego ryja (to jest prawidłowe słowo określającą moją twarz). Na pewno jak ludzie mnie widzą to myślą "co to za ścierwo idzie". Przez to unikanie ludzi moje życie towarzyskie jak i pewnie zawodowe stoi w miejscu. Czasem sobie myślę czemu jeszcze marnuje tlen na ziemi jak do niczego się nie nadaję. Piszę tu, bo nawet nie mam z kim o tym pozmawiać.