25 Sie 2022, Czw 20:22, PID: 861162
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25 Sie 2022, Czw 20:29 przez Alexander Guard.)
Nigdy nie myślałem, bym mógł mieć osobowość unikającą, ale w całym swym życiu tak wzbraniająco się zachowuję, że może mnie to zgubić na całej linii, chyba, że moje wołanie o pomoc ktoś usłyszy; zatem, poproszę o uwagę.
1. Praca z dala od ludzi (wcale nie taki raj, jakby się fobikowi wydawało).
2. Terapia alkoholizmu tylko przez neta.
3. Stronienie od spotkań z ludźmi.
4. W kwestii fobii społecznej nie pracuję nad sobą, jak nad innymi sferami życia.
5. Nie badanie się zdrowotne w obawie przed usłyszeniem diagnozy.
6. Nie próbowanie randek, ale podchody typu punkt 7.
7. Zaakceptowanie opcji partnerki aseksualnej mimo swej heteroseksualności.
8. Nie decyduję się na prawo jazdy, a mam już 37 lat, w obawie, że to nie dla mnie, bo dla mnie pociągi i autobusy są w sam raz.
A przy tym taki obraz siebie, że w dzieciństwie dziwiłem się, że jestem kompletny i zdrowy. Coś mi w tym nie pasowało, zacząłem przejawiać zachowania autodestruktywne pijąc, tracąc na zdrowiu i wadze, aż dotarłem do momentu, w jakim już zupełnie się wstydzę wchodzić w związek będąc kimś takim. Gdy powiedziałem sobie, że partnerka aseksualna to pomysł w sam raz dla mnie, zauważyłem, że byłoby to kompatybilne z innymi punktami z listy - np. nadal nie musiałbym się badać, bo unikamy drogi zakażenia ewentualną dolegliwością, a stan zdrowia mi się od miłego kontaktu tylko poprawi.
Co Wy o tym sądzicie, mam dobry pomysł, czy nie? A jeśli nie, to cóż tu czynić???
1. Praca z dala od ludzi (wcale nie taki raj, jakby się fobikowi wydawało).
2. Terapia alkoholizmu tylko przez neta.
3. Stronienie od spotkań z ludźmi.
4. W kwestii fobii społecznej nie pracuję nad sobą, jak nad innymi sferami życia.
5. Nie badanie się zdrowotne w obawie przed usłyszeniem diagnozy.
6. Nie próbowanie randek, ale podchody typu punkt 7.
7. Zaakceptowanie opcji partnerki aseksualnej mimo swej heteroseksualności.
8. Nie decyduję się na prawo jazdy, a mam już 37 lat, w obawie, że to nie dla mnie, bo dla mnie pociągi i autobusy są w sam raz.
A przy tym taki obraz siebie, że w dzieciństwie dziwiłem się, że jestem kompletny i zdrowy. Coś mi w tym nie pasowało, zacząłem przejawiać zachowania autodestruktywne pijąc, tracąc na zdrowiu i wadze, aż dotarłem do momentu, w jakim już zupełnie się wstydzę wchodzić w związek będąc kimś takim. Gdy powiedziałem sobie, że partnerka aseksualna to pomysł w sam raz dla mnie, zauważyłem, że byłoby to kompatybilne z innymi punktami z listy - np. nadal nie musiałbym się badać, bo unikamy drogi zakażenia ewentualną dolegliwością, a stan zdrowia mi się od miłego kontaktu tylko poprawi.
Co Wy o tym sądzicie, mam dobry pomysł, czy nie? A jeśli nie, to cóż tu czynić???