02 Wrz 2009, Śro 22:01, PID: 173437
Witaj Mackos112.
Cóż można Ci poradzić? Pewnie jest na forum wiele mądrzejszych ludzi ode mnie i oni dadzą Ci jakąś skuteczną radę, ktory rozwiąże Twój problem. Ja sądzę, że główną przyczyną Twojej dolegliwości jest niska samoocena (zresztą większość nas tutaj ma ten sam problem). Nie polecał bym żadnych leków chemicznych bo zadziałają skutecznie ale na krótki czas i przy okazji zatrują organizm. Należy się natomiast zastanowić nie nad likwidacją skutków ale usunąć przyczynę. Najprościej było by zmienić otoczenie, czyli ludzi na bardziej przyjaznych i serdecznych, którzy by Cię rozumieli i akceptowali. Nieraz jest to bardzo trudnei dlatego należy się jakoś uodpornić na zaczepki tępogłowych rówieśników.
Możesz spróbować z codzienną relaksacją lub afirmacją, która doskonale działa na podświadomość i ją kształtuje. Może to się wydać trochę bezsensowne ale mnie taka afirmacja bardzo kiedyś pomogła. Jej treść brzmi:
"Życie samo mnie wspiera. Ufam wszechświatowi. Swobodnie obdarzam miłością i zaufaniem. Jestem odważny i niezależny"
Inna z afirmacji , którą stosowałem to :
Jestem wolny. Patrzę w przyszlość swobodnie ponieważ życie jest wieczne i wypełnione radością. Patrzę kochającymi oczami. Nikt nie może mnie zranić."
Te afirmacje działają na podświadomość najlepiej, gdy wymawia się je na głos codziennie , patrząc w lustro, czyli mówiąc do siebie. Gdy wymawiając je przyjdzie Ci myśl, że to bzdura to znaczy, że podświadomość nie nie przyjęła jeszcze jej. Dopiero , gdy wymawiając formułkę całkowicie ją zaakceptujesz i dostrzeżesz zmiany w stosunku do ludzi i świata wtedy Twoja podświadomość zaakceptowała afirmację.
Życzę powodzenia.
Cóż można Ci poradzić? Pewnie jest na forum wiele mądrzejszych ludzi ode mnie i oni dadzą Ci jakąś skuteczną radę, ktory rozwiąże Twój problem. Ja sądzę, że główną przyczyną Twojej dolegliwości jest niska samoocena (zresztą większość nas tutaj ma ten sam problem). Nie polecał bym żadnych leków chemicznych bo zadziałają skutecznie ale na krótki czas i przy okazji zatrują organizm. Należy się natomiast zastanowić nie nad likwidacją skutków ale usunąć przyczynę. Najprościej było by zmienić otoczenie, czyli ludzi na bardziej przyjaznych i serdecznych, którzy by Cię rozumieli i akceptowali. Nieraz jest to bardzo trudnei dlatego należy się jakoś uodpornić na zaczepki tępogłowych rówieśników.
Możesz spróbować z codzienną relaksacją lub afirmacją, która doskonale działa na podświadomość i ją kształtuje. Może to się wydać trochę bezsensowne ale mnie taka afirmacja bardzo kiedyś pomogła. Jej treść brzmi:
"Życie samo mnie wspiera. Ufam wszechświatowi. Swobodnie obdarzam miłością i zaufaniem. Jestem odważny i niezależny"
Inna z afirmacji , którą stosowałem to :
Jestem wolny. Patrzę w przyszlość swobodnie ponieważ życie jest wieczne i wypełnione radością. Patrzę kochającymi oczami. Nikt nie może mnie zranić."
Te afirmacje działają na podświadomość najlepiej, gdy wymawia się je na głos codziennie , patrząc w lustro, czyli mówiąc do siebie. Gdy wymawiając je przyjdzie Ci myśl, że to bzdura to znaczy, że podświadomość nie nie przyjęła jeszcze jej. Dopiero , gdy wymawiając formułkę całkowicie ją zaakceptujesz i dostrzeżesz zmiany w stosunku do ludzi i świata wtedy Twoja podświadomość zaakceptowała afirmację.
Życzę powodzenia.