27 Gru 2009, Nie 0:49, PID: 190770
Ja jeszcze nigdy w życiu nie musiałem się bronić tak na serio. Co najwyżej podczas dziecięcych potyczek w podstawówce i gimnazjum. Jakoś mnie to ominęło nie wiem w jaki sposób. Może dlatego, że głównie siedzę w domu, a jeśli już się przemieszczam to najczęściej pojazdem. Zawsze mam też przy sobie jakiś środek przymusu, bardziej dla większej pewności siebie, a nie samej obrony. Jeśli miałbym dziewczynę podobną sobie to na pewno postarałbym się o to żeby nie doszło do sytuacji kiedy musiałbym siebie bądź jej bronić. A jeśli już życie spłatałoby figla to cóż... zrobiłbym ile byłbym w stanie zrobić. Jeśli już udałoby mi się znaleźć odpowiednią dla mnie partnerkę to musiałbym jej bronić ze wszystkich sił, bo drugiej takiej może nie być.