24 Paź 2014, Pią 18:45, PID: 417658
Byłam w podobnym stanie. Dopadła mnie taka anhedonia, że nawet muzyka, której słuchałam zwykle z radością przestała mnie wzruszać, nie mogłam przez pewien czas odczuwać radości ani smutku. Nie widziałam sensu w wielu rzeczach, byłam pogrążona w depresji i musiałam przerwałam studia. Też zadawałam sobie różne pytania nawet takie po co jeść, spać itd. Teraz z perspektywy czasu mogę poradzić Ci byś wyznaczała sobie na początek drobne cele, jeden, dwa dziennie. Niech to będzie chociażby pójście do szkoły. Na razie nie widzisz w tym sensu, ale nie przejmuj się tym. Sens przyjdzie z czasem, ważne by nie zatapiać się w poczuciu wewnętrznej pustki i nicości.