07 Paź 2015, Śro 19:19, PID: 478272
Mam podobnie jak osoby powyżej. Choć kiedyś było u mnie z tym zdecydowanie gorzej, ale dzięki temu że zaznajomiłem się w pewnym stopniu z tematem (od strony teoretycznej ), to jakoś łatwiej mi jest dziś nabrać do tego dystansu. Potrafię nawet śmiać się z żartów zawierających podtekst seksualny. Jednak to co wywołuje we mnie największy stres, potęgowany przez poczucie zazdrości i zażenowania, to wspólne oglądanie filmów lub seriali, w których pojawiają się wyznania miłości, sceny pocałunku, czy romansów. Zazwyczaj cały się wtedy gotuję i odwracam wzrok, albo wychodzę z pokoju, choć gdy to samo oglądam sam, to potrafię się nawet wzruszyć i dostrzec w tym coś pięknego.