15 Lis 2008, Sob 17:58, PID: 89946
Zauważyłem, że to co myślę o innych ma podstawowe znaczenie dla wystąpienia u mnie FS. Oczywiście to co o sobię myślę też. Ale kiedy myślę, o innych źle np. na rozmowie w sprawie pracy "ta głupia ... będzie mnie oceniać" dostaję świra i się zaczyna trzęsawka.
A kiedy myślę "tam będzie miła osoba, która może nie jest najbystrzejsza, ale ma do tego prawo i nie muszę reagować na jej głupotę. W końcu ja też nie jestem naj naj, jestem normalny i ona jest normalna..." i powtarzam swoją afirmację kocham siebię i akceptuję siebie, wtedy wszystko zaczyna wracać do normy. Oczywiście wspomagam się prochami. Ale zaobserowanie swoich schematów myślowych wydaje mi się bardzo ważne. Ciągle powtarzam te same chore bzury, ale staram się przeprogramować.
A kiedy myślę "tam będzie miła osoba, która może nie jest najbystrzejsza, ale ma do tego prawo i nie muszę reagować na jej głupotę. W końcu ja też nie jestem naj naj, jestem normalny i ona jest normalna..." i powtarzam swoją afirmację kocham siebię i akceptuję siebie, wtedy wszystko zaczyna wracać do normy. Oczywiście wspomagam się prochami. Ale zaobserowanie swoich schematów myślowych wydaje mi się bardzo ważne. Ciągle powtarzam te same chore bzury, ale staram się przeprogramować.