19 Cze 2010, Sob 19:51, PID: 211027
anikk napisał(a):klocek napisał(a):U mnie prokrastynacja nie jest takim kompletnym brakiem sił. Tak naprawdę robię mnóstwo rzeczy, tylko nie to, co powinienem. A przyczyną było, jak już teraz wiem, że nie widziałem w tym żadnego celu.Dla mnie to nie problem, wychodzę z założenia, że jeśli czegoś nie chcę robić, nie podoba mi się i nie jest celowe, to nie muszę tego robić, a raczej próbuję zmienić sytuację tak, żeby już więcej nie wymagano ode mnie tych niechcianych zadań. Chyba szaleniec z zapałem by się zabierał za jakieś nudne, bezowocne zadanie
Ja chyba rozumiem Cię, Klocku.
Widzisz, Anikk, to nie do końca chodzi o to. Często jest tak, że ktoś niby się interesuje tym, do czego dąży, lubi to na swoj sposób, albo założył, że to mu przyniesie takie i takie efekty - np. dobra praca, niezłe pieniądze. I niby cel sam w sobie jest, do jakiego się dąży, ma przynieść korzysci. Ale to pozór. Kiedy głębiej poszperasz, okazać się może, że podświadomie pragniesz czegos zupełnie innnego, np. pomagać starszym słabym ludziom, albo bezdomnym zwierzętom. Dlatego to, do czego dążysz, jest w gruncie rzeczy pozbawione sensu. Bo nie wnosi tego, co Twoja podwiadomość pragnie wnieść. A więc może wystąpić niechęć i brak sił do owego zadania, jakie wyznaczyłaś sobie za cel. Bo nie idziesz "swoją drogą".
Ja tak rozumiem wypowiedzi Klocka, może się mylę.
W każdym razie powyższe, to tylko przykład, nie twierdzę absolutnie, że ma on coś wspólnego z Tobą. Nie wiem czym się zajmujesz, do czego dążysz i nie znam Twojej Duszy Smile