02 Wrz 2009, Śro 21:10, PID: 173427
Moja krótka opowieść moge zaczac jednym prostym slowem, ktore opisuje cala moja sytuacje czyli "" . Od kiedy pamietam bylem wmiare smialym chlopakiem, w podstawowce bylem dusza towarzystwa, umialem odnalezc sie w kazdej stresujacej sytuacji, bardzo dobrze radzilem sobie na zajeciach z W-f, do dzis trenuje wyczynowy sport. Nigdy nie przeszlo mi przez glowe ze moge popasc w taka chorobe jaka jest Fobia Spoleczna. W domu od kiedy pamietam rodzice sie klocili, wstydzilem sie tego przed sasiadami, dobijaly mnie komentarze sasiadow ze jestem dzieckiem wielce poszkodowanym i ze mam bardzo ciezkie zycie, choc wcale tak nie bylo. Rodzice sie klocili ale jakos to sie na mnie nie odbijalo, choc mialem wiele razy bardzo stresujace wieczory spowodowane oczywiscie ich klotniami. Bylem zawsze lekko nerwowy ale to mi jakos nie przeszkadzalo w podstawowce mialem bardzo dobrych kumpli ktozy rozumieli wszystkie moje problemy, kazdy zyl wmiare w zgodzie, nikt nikomu wielce nie ublizal i zyle sie bardzo przyjemnie, udalo mi sie zalapac do glownej grupy chlopakow z ktorymi sie wszyscy liczyli. Wszystko zaczelo sie psuc gdy poszedlem do gimnazjum, nowe osoby, chamskie zachowanie, ublizanie, klasa tempakow ktozy nie przekraczali sredniej 2.2 . Nie odpowiadalem im ze sie wmiare ucze, mialem opinie kujona, ciagle zadawali glupie pytania np. "Jak czesto wale sobie konia" itd. Przetrzymalem jakos 3 lata gimnazjum. W liceum bylem juz tak rozbity ze nie umialem sie odnalezc, poraz pierwszy pojawily sie objawy ktory do konca uniemozliwiaja mi normalne funkcjonowanie. W momencie rozmowy z kolega mam jakies dziwne uczucie w glowie, milion mysli, zaczynam sie pocic, myle tylko o tym zeby mnie juz zostawil w spokoju. Ciezko mi spojzec mu prosto w oczy, stoje sparalizowany i czuje sie tak jak by on to doskonale wiedzial choc tak pewnie nie jest i sie tego poprostu wstdze. Mam wrazenie ze wszyscy wiedza ze sie w srodku denerwuje. Gdy jestem w centrum lub ktos z klasy wymowi moje imie rowniez czuje sie sparalizowany, gdy wszyscy sie smieja ja nie moge nawet zaczac sie smiac albo smieje sie na sile. Nie wiem co mam zrobic, czy znacie moze jakies LEKI, czy mam isc do Psychiatry. Najbardziej chcialbym dostac jakis LEK ktory zatrzyma u mnie objawy somatyczne takie jak ten paraliz i dziwne uczucie w glowie w momencie rozmowy. Sam nie wiem co mam teraz zrobic, jestem dobrym sportowcem z wieloma osiagnieciami choc ostatnio moja slaba samoocena nie pozwala mi juz wygrywac bo czuje sie gorszy i slabszy od innych.