11 Sie 2008, Pon 22:23, PID: 53224
nie broń jej, zrobiła Ci wielką krzywdę, nie możesz jej tego wybaczyć
11 Sie 2008, Pon 22:23, PID: 53224
nie broń jej, zrobiła Ci wielką krzywdę, nie możesz jej tego wybaczyć
11 Sie 2008, Pon 22:33, PID: 53230
ale jak ja mma zyc? ona chce ze mna i z takim kolega w czwartek isc do ogrodu botanicznego...
11 Sie 2008, Pon 22:35, PID: 53231
Od kiedy to zabawa czyimś uczuciami jest śmieszna? Jeśli ona tak uważa to daj se z nią spokój.
Zresztą słyszałem że to jest "normalne" bo w ten sposób dziewczyna chce pokazać swoim koleżankom że jest cool i chce określić swoje miejsce w grupie czy jakoś tak. Więc to oryginalne raczej nie było. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
11 Sie 2008, Pon 22:37, PID: 53232
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Sie 2008, Pon 22:38 przez Ktoś.)
i myślisz że jak sobie zrobiła taki "żart" z Twoich uczuć to cokolwiek do Ciebie czuje? że będziecie ze sobą? pomyśl logicznie... nie mówię żebyś nie szedł do ogrodu botanicznego, trzeba się z ludźmi spotykać, życie to gra RPG bez save'ów, patch'ów i kodów trzeba się z tym pogodzić i grać. Mówie tylko żebyś lepiej przestał o tej dziewczynie myśleć bo ona... sam wiesz
11 Sie 2008, Pon 22:37, PID: 53234
ale jedna z nich to byla jej taka przyjacilka (znam ja, jest niby moaja kolezanka) no i jej siostrzenica.
11 Sie 2008, Pon 22:38, PID: 53235
jej siostrzenica? to ile ta dziewczyna ma lat...
11 Sie 2008, Pon 22:39, PID: 53236
16
11 Sie 2008, Pon 22:45, PID: 53241
a jej siostrzenica
11 Sie 2008, Pon 22:51, PID: 53250
heh...... to one naprawde były siostrami, czy tylko przyrodnimi?
11 Sie 2008, Pon 22:54, PID: 53254
no kurcze siostrzenica jej czyli corka jej siostry z ni byla
11 Sie 2008, Pon 22:58, PID: 53261
mialy taka roznice wieku
i jej siostra chyba byla mloda jak zaszla w ciaze
11 Sie 2008, Pon 23:00, PID: 53266
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11 Sie 2008, Pon 23:01 przez Ktoś.)
aha... no cóż, widać że dziwna rodzina, coraz mniej się dziwie że ta dziewczyna czy raczej ta dzi(e)weczka Ci coś takiego mogła zrobić. No cóż, tak jak mówiłem, życie to gra RPG, i może lepiej byś zrobił gdybyś właśnie tak zaczął je traktować
12 Sie 2008, Wto 0:18, PID: 53286
Zdołował mnie ten temat, sam ma identyczny problem i z chwili na chwile coraz gorzej jest. Jestem zupełnie nieaktywny prawie. Kontakty towarzyskie mi sie rozrzedziły totalnie. Cały czas w domu siedze. O dziewczynie juz nie wspominając, ja sie boje odezwać, a jak jakas prubuje ze mną nawet kombinować to i tak spala na panewce, bo boje sie nawiązywać dłuższą znajomość.
Sertraline biore i szczerze mówiąc marnie, mam takie treningi NLP mcKenny ale to tez nie zdaje egzaminu.
12 Sie 2008, Wto 0:29, PID: 53289
Ale widzisz z toba probuje ktos kombinowac, ja czegos takiego nie doswiadczylem
Gybym wiedzial ze jest jakas dzieczyna ktora mnie napewno polubie i bedzie sznowac to bym zaryzykowal ale tak... ja wiarze wielkie nadzjeie z LO.
12 Sie 2008, Wto 8:58, PID: 53304
Oby u Ciebie było lepiej, bo mi LO póki co nie pomogło... wręcz przeciwnie
12 Sie 2008, Wto 10:21, PID: 53325
Mysle, ze ona cie nie rozumie i do tego nie stara sie zrozumiec. Chyba darzy Cie mniejsza sympatia niz ty ja. Dla niej to bylo zabawne a dla mnie to brak szacunku, robic sobie zarty z czyichs uczuc. Sprobuj na to spojrzec z dystansem, nie jest jedyna dziewczyna na swiecie ( nawet jezeli teraz ci sie wydaje, ze jest). zacznij sie spotykac z tymi kolegami ktorych masz, wyjdz z domu, a poznasz jeszcze wiele dziewczyn i wsrod nich pewnie tez ta, kora cie polubi, zrozumie i doceni. Wykorzystaj ich do tego zeby o niej nie myslec. I pokaz kolezance, ze potrafisz tez sie dobrze bawic bez niej.
Poza tym, z dziwczynami czesto tak jest, ze jak za nimi biegasz to maja cie gdzies, ale jak przestaniesz biegac, zaczynaja sie zastanawiac co sie stalo i dlaczego przestales. Moze dotrze do niej, co zrobila jak zobaczy ze sie od niej odsunales. A jak nie dotrze, to znaczy ze nie byla warta twoich uczuc. Dystans do niej i calej tej sytuacji, to najlepsze co mozesz zrobic. Nie rozpamietywac i niezamartwiac sie tym.
12 Sie 2008, Wto 11:40, PID: 53338
Masz rację, ale to tylko w teorii jest łatwe, w praktyce bardzo trudne. Z mojej strony radzę dodatkowo zająć się jakimś hobby. Rób to co lubisz, i staraj się być w tym coraz lepszy, to daje zapomnienie. Wczoraj wystrzelałem ze 150 śrutów i jest mi dużo lepiej
12 Sie 2008, Wto 13:59, PID: 53358
dobra ch*j w czwartek miałem iść do ogradu botanicznego z nią, nie pojde. Poza tym sam sobie zdałem sprawe ze takie bieganie w koło niej jest złe, próbowałem własnie tak się od niej izolować ale i tak mi nie wychodziło.
12 Sie 2008, Wto 14:05, PID: 53360
do Kolesia--
widziałem masę takich sytuacji. nie łam się, bo z każdej opresji można wyjśc... ("Kiedy myślisz, że to już dno, ktoś zawsze rzuci ci łopatę."~~Garfield) xD moja rada-załóż sobie konto na naszej-klasie, jeśli jeszcze nie masz, i zwróc uwagę na osoby, które wysyłają Ci zaproszenia, tzn. przyznają się do Ciebie z nimi możesz próbowac nawiązywac normalne kontakty... porzuc komputer, wyjdź na miasto. przechadzaj się po sklepach, centrach handlowych itp. niech kobiety Cię widzą i oceniają. (nie patrz na nie na tym etapie, ale kątem oka zwróc uwagę na to, czy patrzą się na Ciebie). rozmawiaj z napotkanymi przypadkowo ludkami, pomagaj im w ich problemach... piszę to na podstawie tego, co sam robię przez ostatnie dwa tygodnie a co do Twojej "koleżanki"... nie zrywaj z nią kontaktów, ale je bardzo ogranicz. niech patrzy, jak przeistaczasz się w superkolesia. niech pragnie Twojej obecności przy sobie. a potem zrób to, co kumpel mojego kuzyna u nas w szkole. oni mają ogólnie renomę fajowych facetów (niekoniecznie przystojniaków). jakaś tapeciara zaczęła się do niego przymilac na przerwie na korytarzu. ten się spojrzał na nią takim zmęczonym wzrokiem i rzucił tylko- "wypie**alaj"... jej spojrzenie-bezcenne ogólnie chciała się zapaśc pod ziemię. łachaliśmy się z tego przez miesiąc. jak chcesz się odegrac, to spraw, żeby ona teraz płakała w poduszkę wiedząc, jakiego faceta straciła. jeśli nie, to i tak zadowolisz się tym uczuciem, że żałuje mocno tego co Ci zrobiła. cokolwiek byś jednak nie zrobił, to wg mnie potrzebne są ostre zmiany. nie martw się-nie boli (tak bardzo) życzę Ci powodzenia
12 Sie 2008, Wto 14:16, PID: 53362
heh nie wydaje mi sie zeby ona zalowala czegokolwiek zwiazanego ze mna
poza raz sie umowilem z moja nowa klasa z LO na spotkanie ale nie poszedlem i powiedzialem ze nie moge. niedlugo bedzie nastepna okazja wiec juz jej nie zmarnuje.
12 Sie 2008, Wto 14:30, PID: 53366
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12 Sie 2008, Wto 14:31 przez fox-1.)
brawo! podstawowa sprawa to zmienic podejście. pamiętaj, że jak Cię widzą, tak Cię piszą. więc jeśli ludzie widzą, że jesteś nieśmiały i zamknięty w sobie, to takie będą mieli o Tobie później mniemanie, nawet, jeśli się zmienisz. zacznij się uśmiechac, popraw sobie humor (np. kabarety na youtube-polecam ani mru mru-czerwony kapturek).
wykorzystaj to, że w nowej klasie nie wszyscy Cię znają, więc udowodnij im, że jeśli słyszeli nawet o Tobie coś niepochlebnego, to właśnie ten ich znajomy robił ich w bambuko ja tak robiłem i wszyscy mnie lubią
12 Sie 2008, Wto 14:55, PID: 53370
a na masz racje! sral ja pies! jak sam jej nie gloryfikuje to czuje sie odrazu lepiej ;]
Jestem wyjatkowy nie moge doczekac sie szkoly
12 Sie 2008, Wto 15:23, PID: 53378
ja również chociaż pewnie i tak nic się nie zmieni no ale grunt to pozytywne myślenie (podobno...)
|
|