07 Sty 2014, Wto 20:04, PID: 375676
Ja już się nie raz starałem zaakceptować ten stan, nie rozmyślać nad tym, ale nie mogę się z tym pogodzić, że codziennie widzę dziewczynę, na której od dawna mi zależy a problemem jest dla mnie powiedzenie głupiego "cześć" a co dopiero nawiązanie normalnej rozmowy. Nie raz sobie stawiam wyzwanie, że się przełamie, że spróbuje po czym kończy się tak jak zawsze, powrotem do domu na przegranej pozycji, klnąc na każdego kto się z nią koleguje i mając ochotę ich powiesić, jak jakiś nadąsany na kolegów z piaskownicy .... Wszystkie moje zamiary idą się pieprzyć Taka prawda. A podejrzewam, że z czasem będzie jeszcze gorzej, skończę szkołę i nie będę mógł na siebie w lustrze patrzeć rozpamiętując jak s+ sprawę. Właściwie to dzięki fobii uniknąłem już wszelkie możliwe wyjścia do ludzi, studniówkę, półmetek, jakieś bale gimnazjalne, dyskoteki, nigdy w życiu na czymś takim nie byłem, i już sobie wmówiłem, że to nie dla mnie zabawa bo to za wesołe, a ja muszę być cholernie poważny, żeby mnie przypadkiem ktoś nie wziął za idiotę... Nie widzę już dla siebie szansy na normalne funkcjonowanie w społeczeństwie. Cieszę się tylko, że po przeprawie z podstawówką i gimnazjum nikt już sobie ze mnie kozła ofiarnego nie robi.