08 Sty 2014, Śro 0:14, PID: 375752
niesmialytyp napisał(a):ja wiem że to nie jest łatwe, do szału doprowadzały mnie (i w sumie nadal doprowadzają) rady typu "wyjdź z domu", "wyłącz komputer", "wystarczy chcieć" albo "walcz z tym
To bardzo madre rady, ktore slysze na codzien i ktore tez doprowadzaja mnie do szalu. Wyzywanie od leni, obibokow i pasozytow tez nie pomaga Ale taka prawda jest. Jakbyscie mieli swoje dzieci, to pozwolilibyscie im cale zycie przesiedziec przed komputerem, bez zadnych ambicji, bez wyjsc, spotkan itp ?Takie typowo aspoleczne zycie. Jesli ktos pracuje to moze sie utrzymac sam, ale jest tez wiele osob zaleznych od kogos. Kiedys dostep do koryta sie skonczy.
Lonewolf cale zycie przed toba jeszcze, bedzie jeszcze wiele okazji zeby cofnac czas. Raczej wypatrywalbym zlej kondycji psychicznej niz realnego spojrzenia na sytuacje. Ty piszesz ze masz zmarnowane zycie, a co mam powiedziec ja kiedy kapnalem sie tak naprawde co mi jest w wieku 28 lat, zawsze wiedzialem ze cos nie tak, ale jakos zylem szczesliwie w tej samotnosci az przyszedl taki dzien ze dostalem tak obuchem w glowe, ze poczulem sie jakby ktos wybudzil mnie z glebokiego snu. Mimo iz stracilem wiecej czasu niz ty jest optymista i pelny nadziei ze bedzie lepiej. Moze dlatego ze jestem na poczatku tej drogi.
Tak narzekacie to, tamto, niesmialosc, a wy w ogole robicie cos w tym kierunku zeby to naprawic, leki, psychoterapia? Wezcie ktoregos dnia idzcie na calosc i zagadajcie do tej dziewczyny co wam sie podoba, zwlaszcza ci ktorzy jeszcze dostaja sygnaly od drugiej strony. Trudno, nie uda sie ale przynajmniej sprobujesz i bedziesz bogaty o nowe doswiadczenie.
Nigdy nie jest za pozno na zmiany, a po latach obserwacji ja widze to tak. W wieku 20 lat mowi sie " ile straconych i niewykorzystanych szans w wieku lat 16". Po czym dalej nic nie robisz majac te 20 lat. Moje zycie juz stracone, stary dziadek jestem, teraz to juz za pozno na cokolwiek. W wieku 24 lat znowu najda przemyslenia. Jednak moglem sprobowac, zaryzykowac w pewnych sprawach 4 lata temu. Wtedy tego nie zrobilem, teraz tez juz nie ma sensu, teraz to juz w ogole "prawie ze nad trumna" jestem, a w wieku 28 lat znowu pomyslisz ze dales ciala i tak w kolko az do smierci. A to wszystko wynika pewnie z tego ze kazdy fobik zaklada z gory, ze to nie wyjdzie (ze dziewczyna da mi kosza, ze nie mam u niej szans). Pewnie wynika to z jakis niepowodzen, wielu nie wielu, sam nie wiem skad np u mnie. Skad mam np wiedziec ze dziewczyna da mi kosza, jak nigdy nawet nie sporbowalem zagadac.