08 Sty 2014, Śro 1:09, PID: 375768
Nie wiem jak to będzie, może coś jeszcze uda mi się zmienić w życiu, na razie muszę się otrząsnąć z tych moich durnych miłości platonicznych, bo wpadam już w jakąś manię i zaczyna mnie to niepokoić. Właściwie od tygodnia nie było nocy, żeby ta dziewczyna mi się nie śniła, a te sny jeszcze mnie dobijają bo w nich znajduję często śmiałość i jakoś się przełamuje, żeby pogadać. Widzę też w tym bezsens bo ona według moich obserwacji, bo tak naprawdę dobrze jej nie znam, wydaje mi się przeciwieństwem osoby z fobią społeczną, chociaż absolutnie nie jest typem ordynarnej ździry. No ale tak czy inaczej jest między nami zbyt duża różnica pod względem uspołecznienia, czy jak to tam nazwać.