09 Sty 2014, Czw 13:17, PID: 375930
Cytat:A nie sądzicie, że może warto po pierewsze zaakceptować siebie takim jakim się jest?
Pewnie, że tak. Bo co mi po tym, że ciągle będę sobie dopieprzał, że nie mam tego i tamtego, że nie jestem taki i owaki. Gdzie to mnie doprowadzi? To tylko podcina skrzydła i człowiek popada w rezygnacje. Może właśnie warto zaakceptować swoje ograniczenia, swoje dobre i złe strony i robić coś w kierunku bycia szczęśliwym? Jak ktoś nie ma jednej nogi, to może sobie dopieprzać całe życie, że nie wejdzie na Mount Everest i co mu to da? Pogodzenie się z tym powoduje, że człowiek zaczyna szukać czegoś innego i idzie naprzód.
Mam prawie 30 lat, jeszcze nie skończyłem studiów, nigdy nie pracowałem na etat, mieszkam z rodzicami, nie mam przyjaciół i co? Mam się powiesić? Czy zmarnowałem młodość? Nie myślę w ten sposób. Żyłem po prostu inaczej. Wiele rzeczy zmieniłem i samo to, oznacza, że nie zmarnowałem młodości. Czasem dołuje się, bo nie mam dziewczyny, bo zawsze chciałem mieć normalną rodzinę i może nigdy jej nie będę mieć. Ale gdy akceptuje to, że teraz jest jak jest, czuję się po prostu lepiej. Będę sam już do końca? No trudno. Ale będę się cieszył tym co mam. Godząc się z tym na jakim jesteśmy etapie, nie tracimy energii na bezsensowne dywagacje i możemy ją dobrze spożytkować np. na zmianę swojego myślenia i zachowań.