13 Lis 2016, Nie 1:06, PID: 594211
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13 Lis 2016, Nie 1:11 przez Amcio.)
Wiem, ale jakos nie widze tych pozytywnych relacji, kazda proba kontaktu z ludzmi az prosi sie o strzelenie w glowe. Szczerze to nawet nie zalezy mi zeby to zycie sie krecilo, jesli tylko wokol cierpienia... to po co. I tyle zlego juzz bylo, teraz czekam tylko na powtorke z rozrywki (?), prawdopodobnie tak, lub wegetacje z kims podobnym do siebie. Po co tworzyc nowe cierpieniee? wiem ze licza sie Ci ktorzy przetrwaja najwiekszy bol - moze to jest sens mojego zycia, bede najsmutniejsza piosenka.