18 Lut 2014, Wto 19:14, PID: 381490
Tak teraz przyszło mi do głowy, że dodatkowym problemem jest zwykle pewnie zupełna samotność, stanie na uboczu, brak znajomych w ogóle albo znajomi też z grupy uznawane za "frajerów". Wiadomo, jakie antylopy pierwsze biorą sobie na cel drapieżne koty - samotne i/albo chore.
Choć ty piszesz, ze nie jest z tym tak źle.
No ale to już taka myśl luźna, "wkręcić się w towarzystwo" to faktycznie byłaby rada mocno abstrakcyjna i z gatunku tych "najlepiej pozbyć się fobii"
Próbuj, trzymam kciuki żeby się udało i żeby było znośnie. Przecież o nic innego nie chodzi i nikt nie liczy, że cię wszyscy pokochają, masz zyskać jak pisałem minimum szacunku w ich oczach, ale tego nie dadzą raczej ani skargi, ani reagowanie złością, histerią, zdenerwowaniem, czyli tym, czego oczekują najbardziej.
Oczywiście nikt ci nie daje 100% pewności, to ty znasz tych ludzi najlepiej i powinieneś ich wyczuć, co też nie jest pewnie łatwe gdy siedzisz w środku całego zamieszania, no ale...
Choć ty piszesz, ze nie jest z tym tak źle.
No ale to już taka myśl luźna, "wkręcić się w towarzystwo" to faktycznie byłaby rada mocno abstrakcyjna i z gatunku tych "najlepiej pozbyć się fobii"
Próbuj, trzymam kciuki żeby się udało i żeby było znośnie. Przecież o nic innego nie chodzi i nikt nie liczy, że cię wszyscy pokochają, masz zyskać jak pisałem minimum szacunku w ich oczach, ale tego nie dadzą raczej ani skargi, ani reagowanie złością, histerią, zdenerwowaniem, czyli tym, czego oczekują najbardziej.
Oczywiście nikt ci nie daje 100% pewności, to ty znasz tych ludzi najlepiej i powinieneś ich wyczuć, co też nie jest pewnie łatwe gdy siedzisz w środku całego zamieszania, no ale...