29 Kwi 2016, Pią 10:34, PID: 536506
No ja za to się spotkałem, z taką miłośniczką disco-polo, co tydzień do kościoła, full romantyzm, małomówna i nieśmiała, a przy tym strzelająca fochy, a jak tylko nawiązałem do jakies formy flirtu to dopiero była masakra. I tak od 2 miechów sobie piszemy, no w sumie ja piszę, bo ona odpisuje po parę słów... Niby chce, niby nie, sama nie wie, wszystkiego oczekuje odemnie samej nic nie eferując, nawet głębszej rozmowy aby zaczęło mi zależeć. Oczywiście normalny romantyczny, empatyczny, z impotencją facet by ją porwał, ale jak widze taką oschłość to jest problem nawet jeśli mi zależy, bo trochę tak.