12 Kwi 2012, Czw 20:48, PID: 298248
ehh, ile razy coś do kogoś mówiłam i się produkowałam, żeby na końcu usłyszeć "mówiłaś coś?" A w domu to mnie słucha ktoś wybiórczo...A potem się dziwią, czemu ja cały czas siedze sama o.O
Czasem wydaję mi się też, że to co mówie, jest tak naprawdę bezwartościowe i nikogo nie obchodzi(a jak jeszcze usłyszę takie "mówiłaś coś?" to.........), więc chyba dlatego tak sama od siebie raczej z nikim nie rozmawiam.
Wiem, jak cięzko jest w szkole, kiedy nie ma się takiej swojej grupki, bo raz musisz być tu, raz tam i dla pozostałych tylko przemijasz. A to, jak się czujesz w szkole bardzo odbija się na ocenach. Najgorzej jest na przerwach, kiedy wszyscy się śmieją, a ty siedzisz i nie ma tu się do kogo odezwać i się pośmiać.
No i też, kiedy wpadam w takę okresową depresję to uważam się za nic, za pierdołę, która nie potrafi się za nic porządnie zabrać i dokończyć czegokolwiek. I w takich akurat momentach bardzo chciałabym zniknąć całkowicie.
Z czasem zobojętniałam. Choć tęsknie trochę za tym, co było kiedyś, bo miałam własną grupkę i było fajnie, a teraz...jestem typem samotniczym, przyznaję bez bicia, ale czasem chciałoby się trochę kontaktu. Zobaczymy, co da to moje zobojętnienie...
zapomniananazawsze, jak długo to u Ciebie trwa? Chodzi mi o to, że poszłaś do nowej szkoły i jest do kitu, czy już wczesniej tak się czułas?
Czasem wydaję mi się też, że to co mówie, jest tak naprawdę bezwartościowe i nikogo nie obchodzi(a jak jeszcze usłyszę takie "mówiłaś coś?" to.........), więc chyba dlatego tak sama od siebie raczej z nikim nie rozmawiam.
Wiem, jak cięzko jest w szkole, kiedy nie ma się takiej swojej grupki, bo raz musisz być tu, raz tam i dla pozostałych tylko przemijasz. A to, jak się czujesz w szkole bardzo odbija się na ocenach. Najgorzej jest na przerwach, kiedy wszyscy się śmieją, a ty siedzisz i nie ma tu się do kogo odezwać i się pośmiać.
No i też, kiedy wpadam w takę okresową depresję to uważam się za nic, za pierdołę, która nie potrafi się za nic porządnie zabrać i dokończyć czegokolwiek. I w takich akurat momentach bardzo chciałabym zniknąć całkowicie.
Z czasem zobojętniałam. Choć tęsknie trochę za tym, co było kiedyś, bo miałam własną grupkę i było fajnie, a teraz...jestem typem samotniczym, przyznaję bez bicia, ale czasem chciałoby się trochę kontaktu. Zobaczymy, co da to moje zobojętnienie...
zapomniananazawsze, jak długo to u Ciebie trwa? Chodzi mi o to, że poszłaś do nowej szkoły i jest do kitu, czy już wczesniej tak się czułas?